Australia chce odzyskać port w Darwin. Chiński ambasador protestuje

Ambasada Chin w Canberze zaprotestowała przeciwko deklaracjom premiera Australii w sprawie przejęcia przez władze strategicznego portu w Darwin.

W 2015 r. port ten oddano w dzierżawę na 99 lat chińskiej firmie Landbridge. Korporacja zapłaciła za to 506 mln dol. Wcześniej zarządzała nim państwowa spółka.

W czasie kwietniowej kampanii wyborczej australijski premier Anthony Albanese zapowiedział, że jego rząd będzie dążył do wymuszenia na chińskim właścicielu sprzedaży portu w Darwin. Uzasadnieniem ma być „interes narodowy". Na początku maja Australijska Partia Pracy (ALP), na której czele stoi Albanese, ponownie wygrała wybory.

W niedzielnym oświadczeniu Xiao Qian, chiński ambasador w Australii, stwierdził, że Landbridge Group zainwestowała w infrastrukturę i przyczyniła się do rozwoju miejscowej gospodarki. Jak podkreślił, firma powinna być wspierana, a nie karana za swoje przedsięwzięcie.

„Oddawanie portu w dzierżawę gdy był nierentowny i podejmowanie próby jego odzyskania w chwili, gdy zaczął przynosić dochody, jest etycznie wątpliwe" – ocenił w oświadczeniu chiński dyplomata.

Niespełna 150-tysięczne miasto Darwin leży na północy Australii, w sąsiedztwie baz wojskowych, gdzie organizowane są regularne manewry z udziałem wojsk USA. Planowane jest, że będą tam stacjonowały także amerykańskie myśliwce i bombowce. Wydzierżawienie Chińczykom portu w Darwin w 2015 r. krytykował ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama.

Chińskie państwowe przedsiębiorstwa zarządzają także innymi portami w regionie Azji i Pacyfiku, m.in. w Pakistanie, na Sri Lance i w Indonezji. Chińczycy zainwestowali także w infrastrukturę portową w Malezji, Papui-Nowej Gwinei, Korei Południowej oraz na Tajwanie.

Autor: Korespondent XYZ w regionie Azji i Pacyfiku Tomasz Augustyniak