Estonia gotowa przyjąć brytyjskie F-35 zdolne do przenoszenia głowic jądrowych
Estoński minister obrony Hanno Pevkur powiedział we wtorek, że kraj jest gotowy rozmieścić na swoim terytorium brytyjskie myśliwce zdolne do przenoszenia głowic jądrowych. Decyzja i deklaracja padły w rozmowie z brytyjskim „Telegraphem” po piątkowym naruszeniu estońskiej przestrzeni powietrznej przez trzy rosyjskie samoloty.
Zapytany, czy Estonia przyjęłaby w przyszłości brytyjskie F-35A zdolne do przenoszenia głowic jądrowych, Pevkur odpowiedział: „Zawsze jestem otwarty. Drzwi są zawsze otwarte dla naszych sojuszników”.
F-35 rotacyjnie stacjonują w bazie Amari w Estonii w ramach misji NATO Baltic Air Policing, obejmującej również Łotwę i Litwę. Obecnie w bazie rozmieszczone są włoskie F-35; to te maszyny w piątek eskortowały rosyjskie samoloty z estońskiej przestrzeni powietrznej. Żaden z trzech krajów bałtyckich nie dysponuje własnymi myśliwcami.
Królewskie Siły Powietrzne (RAF) wysłały myśliwce Typhoon do Polski w ramach natowskiej misji Eastern Sentry, ogłoszonej we wrześniu po wtargnięciu rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Polski. Tekst „Telegrapha” odnotowuje również, że dostawy zamówionych przez premiera Keira Starmera 12 samolotów F-35A mają rozpocząć się pod koniec tej dekady.
„Telegraph” przypomina, że Stany Zjednoczone kontrolują dostawy bomb atomowych B61, które mogą być przenoszone przez F-35A, co oznacza, że Waszyngton musiałby wyrazić zgodę na każdy użyty atak nuklearny. Gazeta cytuje także opinię, że Moskwa „prawdopodobnie zareagowałaby gwałtownie” na plany rozmieszczenia broni zdolnej przenosić głowice jądrowe blisko jej granic.
Źródło powiązane z armią brytyjską, na które powołuje się „Telegraph”, uważa, że „nie ma potrzeby utrzymywania strategicznych zdolności na taktycznej pozycji w Estonii” i że ewentualne F-35A pełniłyby tam „rolę raczej obrońcy niż odstraszacza”; dodano też, że samoloty byłyby „mocno narażone na ryzyko w przypadku pierwszego ataku Rosji”.
Estonia wszczęła konsultacje w ramach Artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego dotyczące naruszania przestrzeni powietrznej krajów członkowskich przez Rosję. Według „Telegrapha” wspólna deklaracja NATO mogłaby ukazać się w środę; gazeta pisze też, że Sojusz „prawdopodobnie odrzuci wezwania do instynktownego zestrzeliwania każdego rosyjskiego myśliwca, który znajdzie się w granicach państw NATO”.
Źródło: PAP