Unia Europejska podzielona w sprawie zakazu mediów społecznościowych dla dzieci

Ochrona nieletnich w internecie stała się jednym z priorytetów politycznych w Unii Europejskiej. Jednak kraje członkowskie wciąż różnią się co do tego, jak daleko powinny sięgać ograniczenia i kto ma je wprowadzać – Bruksela czy państwa narodowe.

Wspólna troska, różne pomysły

Podczas spotkania przywódców UE w Brukseli w tym tygodniu temat ochrony dzieci w sieci ma być uznany za „szczególnie ważny”. Projekt konkluzji wskazuje na rosnącą presję polityczną, by ograniczyć czas i sposób korzystania przez najmłodszych z mediów społecznościowych.

Wcześniej w październiku 25 państw członkowskich, a także Norwegia i Islandia, podpisały wspólną deklarację wzywającą do wzmocnienia ochrony dzieci online. Dokument zakłada wprowadzenie tzw. cyfrowego wieku pełnoletności, czyli minimalnego wieku umożliwiającego dostęp do mediów społecznościowych.

Jak tłumaczyła duńska minister cyfryzacji Caroline Stage Olsen, która koordynowała prace nad deklaracją, to sygnał dla Komisji Europejskiej, by rozważyła nowe regulacje w tym zakresie.

Zakaz czy zgoda rodziców?

Największy podział dotyczy tego, czy dzieci w ogóle powinny mieć dostęp do mediów społecznościowych. Francuski prezydent Emmanuel Macron opowiada się za całkowitym zakazem dla nieletnich poniżej określonego wieku. Podobne stanowisko zajmuje Słowacja, gdzie minister Radoslav Štefánek podkreślił, że rodzice często nie korzystają z dostępnych narzędzi zgody, dlatego lepsze są „jasne ograniczenia wiekowe”.

Norwegia już pracuje nad wprowadzeniem twardej granicy wieku 15 lat. Minister Karianne Oldernes Tung zachęca pozostałe kraje UE do przyjęcia podobnych rozwiązań.

Inne państwa – w tym Grecja, Holandia i Hiszpania – wolą system oparty na zgodzie rodziców. „To rodzice powinni kierować swoimi dziećmi, a państwo jedynie wyznaczać wytyczne” – powiedział holenderski minister cyfryzacji Eddie van Marum. Grecki resort cyfryzacji dodał, że poniżej 15. roku życia platformy powinny wymagać „zweryfikowanej zgody rodziców”.

Bruksela czy stolice?

Kolejnym punktem spornym jest kwestia kompetencji – czy regulacje powinny być ustalane centralnie przez UE, czy raczej na poziomie krajowym. Komisja Europejska latem zapowiadała, że nie wprowadzi ogólnoeuropejskiego zakazu ani jednolitego wieku korzystania z sieci. Jednak ostatnio przewodnicząca Ursula von der Leyen zaczęła sygnalizować większą otwartość wobec takich pomysłów.

Większość krajów – w tym Niemcy, Dania i Grecja – broni jednak autonomii w ustalaniu własnych granic wiekowych. Argumentują, że decyzje powinny odzwierciedlać różnice kulturowe i społeczne.

Łotwa proponuje rozwiązanie pośrednie: minimalny wiek ustalony wspólnie na poziomie UE, ale z możliwością jego obniżenia przez poszczególne kraje. To podejście przypomina zasady RODO, które pozwalają państwom członkowskim samodzielnie zdecydować, czy wiek zgody na przetwarzanie danych ma wynosić 13 czy 16 lat.

Spór o wiek graniczny

Nie ma też zgody, jaka powinna być dolna granica wieku. Najczęściej pojawiają się propozycje 15 lub 16 lat. Dania, Francja i Grecja optują za limitem 15 lat – Dania już zapowiedziała wprowadzenie obowiązkowych kontroli rodzicielskich dla młodszych użytkowników.

Hiszpania i Słowacja wolą granicę 16 lat, a Australia – jedno z nielicznych państw, które wprowadziły takie przepisy – również przyjęła ten próg. Niemcy z kolei powołały we wrześniu komisję ekspertów, która ma zaproponować najlepsze rozwiązanie.

Nie wszystkie kraje poparły deklarację. Estonia i Belgia odmówiły jej podpisania. Tallin argumentuje, że zamiast nowych zakazów lepiej egzekwować już istniejące przepisy, takie jak RODO, i inwestować w edukację cyfrową. „Wierzymy w społeczeństwo informacyjne i włączanie młodych ludzi w jego rozwój” – podkreśliła estońska minister sprawiedliwości i cyfryzacji Liisa-Ly Pakosta.

Regionalne różnice i dalsze kroki

W Belgii problemem okazały się rozbieżności między regionami. Flandria zablokowała podpisanie dokumentu, choć minister Vanessa Matz zapewniła, że rząd federalny wciąż jest „zdeterminowany, by walczyć o bezpieczniejszy internet”.

Tymczasem unijni przywódcy przygotowują się do dyskusji w Brukseli, która ma określić kierunek dalszych prac. Coraz więcej wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach Komisja Europejska przedstawi propozycję nowych przepisów – choć ich kształt wciąż pozostaje niepewny.

Źródło: Politico