Władze Gruzji chcą zdelegalizować największe opozycyjne partie
Rządząca Gruzją prorosyjska partia Gruzińskie Marzenie złożyła do lokalnego Trybunału Konstytucyjnego wniosek o delegalizację trzech największych opozycyjnych partii.
Szalwa Papuaszwili, przewodniczący parlamentu Gruzji, stwierdził, że chodzi o Koalicję na rzecz Zmiany, Zjednoczony Ruch Narodowy byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego oraz Silną Gruzję. Jak dodał, ugrupowania te stanowią „realne zagrożenie dla porządku konstytucyjnego”.
– Partie te niemal nieustannie odrzucają zarówno legitymację obecnego rządu, jak i rządzącego ugrupowania w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Czyniąc to, przyznają, że jedna ze stron – albo one, albo partia rządząca – musi nieuchronnie zostać uznana za niekonstytucyjną wyjaśniał Papuaszwili.
Tymczasem nie cała opozycja znalazła się na celowniku władz. W parlamencie pojawili się bowiem posłowie Dla Gruzji byłego premiera Giorgiego Gacharii. Złamali w ten sposób wspólny, opozycyjny bojkot posiedzeń po ubiegłorocznych wyborach. Reszta przeciwników rządu już ogłosiła ich zdrajcami.
Władze tymczasem chwalą decyzję Dla Gruzji. Mówią też, że ewentualne uznanie opozycji za nielegalną nie wpłynie na mandaty radnych tej partii, zdobytych na początku października w wyborach lokalnych. Oczywiście partia ta nie została zgłoszona do TK. Wydaje się więc, że zawarła jakieś porozumienie z Gruzińskim Marzeniem.
Od ubiegłorocznych wyborów Gruzja jest w kryzysie. Rządząca partia jest oskarżana o zbliżanie się do Rosji. Zamroziła też rokowania akcesyjne do UE, a ważniejsi działacze opozycji trafili do więzień.