Jedzenie powinno być przyjemnością. Jak jeść, by zdrowo żyć?
– Życie jest za krótkie, żeby jeść źle – mówi w kolejnym odcinku „Harmonii” Wanda Baltaza, dietetyczka kliniczna, doktor nauk medycznych, dyrektorka Longevity Nutrition, wykładowczyni na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Jej zdaniem warto żyć i jeść w myśl zasady 80/20, co oznacza, że 80 proc. czasu żyjemy prozdrowotnie, a 20 proc. to miejsce na przyjemności, drobne grzeszki i luz.
Z tego odcinka dowiesz się…
- Co jeść, a czego unikać, by zdrowo żyć i czuć się dobrze.
- Jak często spożywać posiłki. Jakie przerwy od jedzeni są wskazane.
- Od czego zacząć drogę do prozdrowotnego życia.
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
W jakiej kondycji są nasze lodówki, jelita i oferta producentów żywności?
– To w dużej mierze zależy od tego, gdzie spojrzymy i którą lodówkę otworzymy. Jednak patrząc na nasze społeczeństwo w skali globalnej, można powiedzieć, że i tak jest całkiem dobrze. Jednak jeśli porównamy to, co jemy dziś, z tym, co jedliśmy dziesięć czy piętnaście lat temu, wyraźnie widać pogorszenie. Wynika to między innymi z faktu, że jakość żywności na całym świecie stopniowo spada – mówi Wanda Baltaza.
Niestety współczesny świat stawia na szybkie tempo produkcji kosztem jakości.
Nie ma jednej uniwersalnej reguły dla każdego
– Koncerny prześcigają się w oferowaniu nam produktów coraz łatwiejszych i wygodniejszych, często nie zwracając uwagi na to, co tak naprawdę zawierają i jaką mają wartość odżywczą. Myślę, że znaleźliśmy się w trudnym momencie – jesteśmy trochę zagubieni – dodaje dietetyczka.
Każdy z nas jest inny i potrzebuje indywidualnych produktów, które nas odżywiają. Dlatego zanim zaczniemy testować na sobie „diety cud” czy najnowsze suplementy warto zacząć od „przeglądu technicznego”.
– Żeby zacząć drogę do prozdrowotnego życia i odżywiania, zamiast wykluczeń i restrykcji, warto najpierw sprawdzić stan swojego zdrowia. Zrobić choćby podstawowe badania, zobaczyć, przyjrzeć się temu, co nam służy, co lubimy jeść. Uregulować sen, wprowadzić do życia aktywność fizyczną. Dopiero wtedy zacznijmy szukać dalszych informacji i rozwiązań. Nie patrzymy na efekt końcowy i wizerunki znanych aktorek czy osób aktywnych w social mediach, tylko skupiamy się na sobie – podpowiada Wanda Baltaza.
Czyste przerwy w jedzeniu
W prozdrowotnym podejściu do życia i odżywiania chodzi o umiar. A dzisiaj mamy ogromny problem z nadmiarem. Przejadamy się, jemy zbyt dużo i za często.
– Człowiek pierwotny nie jadł przez cały czas. A dzisiaj często wstajemy np. o 6 rano i do 22 funkcjonujemy i tak naprawdę jesteśmy w stanie jeść niemal bez przerwy. A to zupełnie nie chodzi o to, żebyśmy jedli cały czas, tylko żebyśmy jedli faktycznie tyle, ile nasz organizm potrzebuje. Żeby nasze jelita, metabolizm dobrze działały to musimy jeść. A potem zrobić tzw. czystą przerwę, bez podjadania nawet owoców czy warzyw. Powinny to być ok 3 godzinne przerwy, w trakcie których pijemy tylko wodę, albo ewentualnie słabe herbaty czy czarną kawę – wylicza.
Dietetyczka zwraca uwagę jak często zapominamy jak istotny jest ruch.
– Rozwój cywilizacji sprawia, że coraz częściej siedzimy, a coraz mniej się ruszamy. A im mniej się ruszamy, tym gorzej się odżywiamy, a przez to mniej dbamy o samo celebrowanie posiłków. A jednocześnie jemy niemal bez przerwy, bo jedzenie jest zawsze pod ręką. Do tego dochodzi jeszcze stary nawyk, że „trzeba zjeść na zapas” – wylicza dietetyczka.
Co jeść?
Co jeść, żeby było zdrowo? Nie ma jednej uniwersalnej zasady odpowiedniej dla wszystkich, ale...
- Jeżeli chodzi o skład posiłków, to idealnie by było, żeby zawsze połowę naszego talerza stanowiły warzywa, ewentualnie częściowo owoce. Na pozostałej części powinny się znajdować: produkty zbożowe, białko i trochę zdrowych tłuszczy - zapewnia Wanda Baltaza.
Jej zdaniem jedzenie powinno być przede wszystkim przyjemnością, a nie serią wykluczeń z bardzo małą liczbą różnorodnych produktów.
– Mnóstwo osób uważa, że jeżeli dostało od lekarza zalecenie, że musi z czegoś zrezygnować, to już na całe życie. A tak naprawdę takich sytuacji, gdzie wykluczamy coś na całe życie jest mało. Bo to może być na przykład celiakia, która jest chorobą genetyczną, wrodzoną, która na zawsze powoduje, że ten gluten będzie nam szkodził. Ale bardzo często jest tak, że my po prostu przez np. antybiotykoterapię, permanentny stres, zły styl życia, nieprawidłową dietę, doprowadzamy nasze jelita, nasz układ odpornościowy do takiego stanu, że nasz organizm jest zmęczony pewnymi składnikami. I żeby naprawdę odbudować prawidłowe funkcjonowanie, to na chwilę możemy coś wykluczać. Ale po to, żeby później wprowadzić dietę rotacyjną, czyli na nowo nauczyć naszego organizmu adaptacji do tych produktów – mówi dietetyczka.
Czego unikać?
Jest oczywiście kilka takich produktów, które jednoznacznie możemy określić jako złe. Co zupełnie nam nie jest potrzebne do życia?
– Ja uważam, że życie jest za krótkie, żeby jeść źle. Na pewno nie potrzebujemy zupełnie w swoim życiu produktów wysoko przetworzonych. Im bardziej produkt jest przetworzony, im ma dłuższą listę składników, im więcej tam jest substancji „magicznych”, których nie znamy, nie rozumiemy, tym faktycznie możemy być bardziej pewni, że to nie będzie dla nas dobre. Jeżeli nasz organizm jest w niezłym stanie, dbamy o niego i raz na kilka tygodni zjemy coś takiego, to nic się nie stanie,. Nie warto popadać w skrajności. Jednak na pewno nie ma sensu wrzucanie w siebie byle czego. Moja ulubiona, dietetyczna zasada, która pasuje do wszystkich to 80/20, co oznacza, że 80 proc. czasu żyjemy prozdrowotnie, a 20 proc. to miejsce na przyjemności, drobne grzeszki i luz. To wskazane dla naszej psychiki – dodaje Wanda Baltaza.