Ożywienie w produkcji dóbr inwestycyjnych, słabiej w reszcie przemysłu. Budownictwo wciąż czeka na odbicie
Produkcja przemysłowa po odsezonowaniu wzrosła w listopadzie o 0,8 proc. r/r, wynika ze wstępnych danych GUS. To podobny wynik, co w październiku, kiedy produkcja wzrosła o 1,1 proc. r/r. Przed wyeliminowaniem wahań sezonowych produkcja w listopadzie była niższa w stosunku do poziomu sprzed roku o 1,1 proc., na co wpłynęła mniejsza liczba dni roboczych. Ten wynik nie jest zły, choć pozostawia trochę do życzenia.
Dobra inwestycyjne napędzają przemysł
Najważniejszy obecnie podział w przemyśle przebiega wzdłuż kategorii produkowanych dóbr. Spośród pięciu głównych kategorii jedna wyraźnie wyróżnia się in plus – są to dobra inwestycyjne. W ostatnich trzech miesiącach ich wzrost wyniósł średnio prawie 10 proc. Od połowy 2025 r. widać ożywienie wśród producentów tych dóbr. Napędzają je dwa czynniki. Pierwszy to inwestycje w kraju wzmocnione przede wszystkim funduszami z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Tutaj właśnie koncentrują się te środki, a nie w budownictwie. Drugi czynnik to zamówienia ze strefy euro spowodowane ożywieniem inwestycyjnym związanym z transformację energetyczną.
Słabiej radzą sobie producenci pozostałych dóbr, choć widać lekką poprawę w ostatnich miesiącach. Dynamika produkcji dóbr konsumpcyjnych trwałych wyniosła 4,3 proc. r/r, w przypadku dóbr konsumpcyjnych nietrwałych było to 4 proc., a dla dóbr zaopatrzeniowych – 2,8 proc. Widać, że powoli odbija popyt na dobra zaopatrzeniowe i to pomimo słabej koniunktury na najważniejszych rynkach eksportowych. Poprawia się również popyt na trwałe dobra konsumpcyjne, zapewne napędzany zwiększonymi wydatkami konsumentów w Polsce.
Jedyną kategorią, w której produkcja spadła w zestawieniu z zeszłym rokiem, były dobra związane z energią. W skład tej grupy towarów wchodzi m.in. wydobywanie węgla, wytwarzanie paliw i energii elektrycznej. Te spadki produkcji (mierzone w ujęciu pieniężnym) są spowodowane głównie spadającymi cenami surowców. Z punktu widzenia całej gospodarki to jest akurat dobra wiadomość.
W kolejnych miesiącach spodziewam się utrzymania dobrej koniunktury w produkcji dóbr inwestycyjnych. Będzie to spowodowane dalszym zwiększonym wydatkowaniem funduszy z KPO, które muszą być wykorzystane do końca 2026 r. oraz wydatkowaniem budżetu unijnego. Możliwe również, że trochę poprawi się koniunktura wśród producentów dóbr zaopatrzeniowych i konsumpcyjnych trwałych, jednak wiele będzie zależało od sytuacji w strefie euro. A tu perspektywy wzrostu pozostają niepewne.
Budownictwo czeka na odbicie
Poznaliśmy również dane o produkcji budowlano-montażowej, która spadła w listopadzie po odsezonowaniu o 1 proc. r/r. Nadzieje na długo wyczekiwane odbicie, które ożyły po październikowym odczycie (3 proc. r/r), okazały się płonne. Rozczarowała produkcja zwłaszcza w obszarze budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej, która spadła aż o 12,8 proc. r/r.
Budownictwo pozostaje w dołku. Powodem jest słabsze niż oczekiwano ożywienie wynikające z KPO oraz słabsza koniunktura na rynku nieruchomości. W przyszłym roku sytuacja wreszcie powinna się odmienić. Inwestycje z KPO i funduszy unijnych mocniej ruszą, podobnie jak nieruchomości, które będą korzystać na niższych stopach procentowych.