Premier chwali się rozwojem kolei: w rok przewieziemy więcej ludzi niż mieszka w Unii Europejskiej

Premier Donald Tusk i minister infrastruktury Dariusz Klimczak pojawili się na budowie największego tunelu kolejowego w Polsce w Męcinie. Chwalili się rozwojem kolei za ich rządów.

– To jest wielkie przedsięwzięcie, ludzie, którzy na co dzień żyją tutaj, wiedząc jaka to jest udręka dostać się np. do Krakowa. My w tej chwili realizujemy projekt, dzięki któremu podróż kolejowa z Nowego Sącza do Krakowa będzie trwała godzinę, a nie tak jak dzisiaj 2 godziny 20 minut w najlepszym przypadku, (...) ale średnia jest 2 godziny 40 minut – mówił szef rządu. – To oznacza absolutnie jakościową zmianę życia dla dziesiątków tysięcy ludzi tutaj w tym regionie i dla całego regionu, jego szans rozwojowych – zauważył Tusk.

Szef rządu dodał, że w następnym roku polska kolej przewiezie pół miliarda pasażerów. – W ciągu 12 miesięcy przewieziemy więcej ludzi naszymi pociągami niż liczy mieszkańców cała Unia Europejska – chwalił się premier. Te dane, to - jego zdaniem - dowód na skok polskich kolei w ciągu ostatnich dwóch lat.

Minister Klimczak: za rządów PiS te wagony rdzewiały

Z kolei minister infrastruktury chwalił się zakupami taboru. Dariusz Klimczak zauważył, że rząd już zamówił 35 zestawy trakcyjne, a do końca roku podpisze umowy na w sumie 107 takich zestawów. Dodał też, że za czasów PiS wagony " stały zardzewiałe na bocznicach". Tymczasem nowe zarządy spółek kolejowych wyremontowały je i sprawiły, że jeżdżą one z prędkością 200 km/h.

Szef resortu wyliczał też trasy, które nowy rząd przywraca. – W tym roku po 10 latach wreszcie przywróciliśmy połączenie z Krakowa przez Mielec do Hrubieszowa, po 14 latach pojadą pociągi do Ciechocinka, w przyszłym roku ruszy kolej pasażerska do Łomży - po 30 latach. Po wielu latach przywróciliśmy połączenie do Giżycka z Krakowa przez Kielce, Białystok – mówił. W grudniu, w nowym rozkładzie ma być też pięć nowych par pociągów z Gorzowa do Poznania. To wszystko dzięki pieniądzom z KPO i ludziom, którzy potrafią "pozyskiwać tabor".

Źródło: PAP