Komentarze po spotkaniu Trump-Putin. Rosyjski przywódca osiągnął cel i "nie dał nic w zamian"
Przywódca Rosji Władimir Putin osiągnął swój cel podczas spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem, ponieważ zdjął z siebie piętno pariasa i wrócił do grona polityków, z którymi rozmawia Zachód – ocenił w sobotę amerykański dziennik „New York Times”.
Nie spotkały go przy tym żadne konsekwencje, przed którymi wcześniej ostrzegał Trump – wskazali dziennikarze "NYT".
Ich zdaniem największym sukcesem Putina było przywrócenie mu statusu partnera w rozmowach na najwyższym szczeblu, bez konieczności składania jakichkolwiek ustępstw.
Jak czytamy w dzienniku, Putin wykorzystał spotkanie nie tylko do ocieplenia relacji z Białym Domem, ale też do symbolicznego powrotu na arenę międzynarodową. „W mniej niż cztery godziny kupił sobie czas, zdjął z siebie piętno pariasa i został przyjęty przez prezydenta USA jako potencjalny rozjemca, nie dając w zamian nic” – pisze „NYT”.
"Putin wykorzystał spotkanie w pełni"
Podobnie spotkanie ocenia "Politico". Jak wskazali dziennikarze portalu, rosyjski przywódca ma powody do zadowolenia po spotkaniu. Serwis nazwał je „grą starych dobrych kumpli”.
„Od momentu, gdy Trump i Putin wysiedli ze swoich samolotów w bazie sił powietrznych z czasów zimnej wojny pod Anchorage na Alasce, ich relacje były wyjątkowo przyjazne – prezydent USA oklaskiwał rosyjskiego przywódcę, wymieniali uśmiechy, poklepywali się po ramionach i prowadzili ożywioną, ale wyraźnie przyjacielską rozmowę na czerwonym dywanie” – zauważył portal.
Politico zwróciło też uwagę na „szokujące złamanie protokołu dyplomatycznego”, czyli przejazd Putina „Bestią” – oficjalną limuzyną prezydenta USA. „Rosyjski przywódca wydawał się tym zachwycony. I słusznie” - dodano.
Portal przypomniał, że przed spotkaniem pojawiały się obawy, że „Trump zostanie przechytrzony przez przebiegłego byłego aparatczyka KGB, i pozwoli to (Putinowi) poczynić ogromne postępy w realizacji celu, jakim jest podporządkowanie Ukrainy, przywrócenie jej statusu rosyjskiego wasala i zerwanie kruchego sojuszu Zachodu (z Ukrainą) poprzez skłócenie Ameryki z Kijowem oraz jego europejskimi sojusznikami”.
„Chociaż tak się nie stało i Ukraina nie została sprzedana, i tak wydaje się, że Putin wykorzystał to spotkanie w pełni. Doprowadził do spotkania z prezydentem USA, mimo że jest poszukiwany za zbrodnie wojenne, i został powitany na amerykańskiej ziemi jak przyjaciel, a nie przywódca państwa-wyrzutka, które napadło na suwerennego sąsiada” – wskazuje portal.
Według Politico „nic nie wskazuje na to, że Putin jest gotowy odejść od swojego głównego celu – kontrolowania Ukrainy, czyli kraju, który, jego zdaniem, w ogóle nie powinien istnieć”.
Źródło: PAP