Polskie władze: tajemniczy obiekt, który spadł pod Łukowem, to rosyjski dron

Radosław Sikorski odniósł się do incydentu związanego z tajemniczym obiektem, który w nocy spadł na Lubelszczyźnie. Zdaniem szefa MSZ, to kolejne naruszenie przestrzeni powietrznej ze Wschodu. Zapowiedział również, że będzie oficjalny protest MSZ wobec sprawcy, którym – jak podkreślił szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz – jest Federacja Rosyjska.

Szef MSZ napisał w środę po południu na platformie X, że kolejne naruszenie naszej przestrzeni powietrznej ze Wschodu potwierdza, że najważniejszą misją Polski wobec NATO jest obrona naszego własnego terytorium”. Podkreślił także, że będzie protest MSZ wobec sprawcy”.

Kosiniak-Kamysz: mamy do czynienia z prowokacją Federacji Rosyjskiej

Do sprawy odniósł się również Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej.

"Mamy do czynienia z prowokacją Federacji Rosyjskiej, z rosyjskim dronem. Mamy do czynienia w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju, kiedy jest nadzieja na to, że ta wojna (...) ma szansę się zakończyć. Rosja po raz kolejny prowokuje" - stwierdził.

Dodał, że poinformował sojuszników, działają wszystkie służby, a MON jest też w kontakcie z premierem, MSZ i BBN. Śledztwo w tej sprawie wszczęła już lokalna prokuratura.

Kosiniak-Kamysz przekazał, że w związku z incydentem pod Osinami, gdzie spadł rosyjski dron, zobowiązał Dowódcę Operacyjnego do przygotowania całościowego raportu dotyczącego rosyjskiej prowokacji i zaleceń, które wynikają z tej sytuacji.

Szef MON wskazał, że w państwach NATO i sojuszników Polski dochodzi do sytuacji „o charakterze dronowym”.

„Ośmiokrotnie naruszona przestrzeń powietrzna i ataki prowokacyjne dronowe na terytorium Mołdawii, trzykrotnie na terytorium Rumunii, trzykrotnie na terytorium Litwy, dwukrotnie na terytorium Łotwy, jednokrotnie w Bułgarii. Tym razem ta prowokacja dotyczy Polski" – wyliczył.

Nieznany obiekt spadł w nocy pod Osinami w powiecie łukowskim. Według wcześniejszych nieoficjalnych informacji był to dron wojskowy, pozbawiony głowicy bojowej, zawierający jednak niewielką ilość materiałów wybuchowych.

Źródło: PAP

Czytaj także: Przemyt, sabotaż czy dron wojskowy. Co spadło na pole pod Łukowem?