Ukrainie grożą braki broni przeciwlotniczej. Amerykanie opóźniają dostawy
Ukraina ma poważne problemy. Amerykanie bowiem opóźniają dostawy broni przeciwlotniczej. Pentagon chce w ten sposób zabezpieczyć najpierw amerykańskie arsenały, by przygotować się na zagrożenie ze strony Chin. To zaś oznacza, że Kijowowi wkrótce skończy się amunicja. I to akurat wtedy, gdy Rosja nasila naloty na Ukrainę.
Według "Financial Times" wszystko zaczęło się w czerwcu, od notatki Elbridge'a Cole'a, głównego urzędnika ds. polityki w Pentagonie do sekretarza obrony Pete'a Hegsetha. Napisał w niej, że ukraińskie prośby nadwyrężają amerykańskie zapasy, co utrudnia przeciwdziałanie chińskiemu zagrożeniu.
Hegseth nakazał więc najpierw wstrzymać dostawy. Potem jednak zmienił zdanie i jedynie je spowolnił. Dotyczy to m.in. przenośnych pocisków przeciwlotniczych Stinger, czy pocisków dla baterii Patriot. Z kolei broń, którą Ukraińcy kupują od amerykańskich producentów, powstaje partiami, co też opóźnia dostawy. Sytuacji nie rozwiązały też europejskie zapasy amerykańskiej broni, bo są za małe.
Tymczasem sytuacja staje się coraz groźniejsza. Rosja latem używała miesięcznie 5200 dronów przeciw Ukrainie. Zdecydowana większość była strącana, to jednak mocno narusza ukraińskie zapasy. Dlatego, jak mówią rozmówcy "Financial Times", wyczerpanie się amunicji, to kwestia czasu.