Czeskie media wzywają do stanowczej reakcji na rosyjskie drony. "Zbombardować bazę, albo zneutralizować samolot"

Czeskie media krytykują NATO za zbyt słabą reakcję na ostatnią rosyjską prowokację. Ich zdaniem pakt powinien stanowczo zareagować, na przykład bombardując bazę, z której wystartowały drony naruszające polską przestrzeń powietrzną.

Zdaniem dziennika „Hospodarzske NovinyNATO użyło nieadekwatnych środków przeciw dronom. Paktowi brakuje bowiem odpowiednich systemów obrony przeciw tanim, rosyjskim dronom, i dlatego bezzałogowce muszą strącać myśliwce F-35. Nie mówiąc już o tym, że zestrzelono tylko trzy z 19 dronów, które znalazły się w polskiej przestrzeni powietrznej. Dlatego wzywa, by sojusz jak najszybciej zdecydował się na zakup dużej liczby taniej, ale skutecznej antydronowej broni.

Jednocześnie czeska gazeta krytykuje europejskich przywódców za „powolną reakcję”. Jej zdaniem liderzy państw UE i sojuszu boją się odpowiednio zareagować, by nie doprowadzić do eskalacji konfliktu. A to tylko rozzuchwala Władimira Putina i pozwala mu bezkarnie podbijać stawkę, urządzając coraz groźniejsze prowokacje.

Czeska gazeta ostrzega też, że słaba reakcja NATO może doprowadzić do powstania „szarej strefy” na wschodzie Europy. Na jej mieszkańców mogą spadać drony albo szczątki bezzałogowców. Ewentualnie zdarzą się inne „interesujące wydarzenia”. Wojsko nie będzie zaś miało ani odpowiedniej broni, ani zgody na adekwatną odpowiedź.

Dlatego też autor komentarza wzywa do bardzo ostrej reakcji, która pokaże Moskwie, że z NATO żartów nie ma. Mógłby to być atak na bazę, z której startują drony naruszające przestrzeń powietrzną państw paktu, albo „neutralizacja” rosyjskich samolotów, które „przez pomyłkę” wlatują w przestrzeń krajów NATO.

Jeśli bowiem tak ostrej reakcji nie będzie, Rosjaniebędą zadowoleni, stopniowo niszcząc Ukrainę” i będą obserwować, jak demokratyczny Zachód smaży się we własnym sosie, ugotowanym z ostrożności i niezdecydowania