Trump w ONZ krytykuje sojuszników i samą organizację. „Puste słowa nie rozwiązują wojen”
Prezydent USA Donald Trump w swoim wystąpieniu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku ostro skrytykował zarówno samą organizację, jak i sojuszników Ameryki. Stwierdził, że uznawanie państwa palestyńskiego to „nagroda dla Hamasu” i zażądał od Europy natychmiastowego wstrzymania zakupów rosyjskiej ropy.
„Jaki jest cel ONZ?”
Donald Trump rozpoczął swoje przemówienie od nietypowych uwag na temat zepsutej ruchomej schodami i niedziałającego telepromptera, które wykorzystał jako metaforę nieskuteczności Organizacji Narodów Zjednoczonych. „To dwie rzeczy, które dostałem od ONZ: złe schody i zły teleprompter” – stwierdził. Dodał, że gdyby nie „świetna forma” pierwszej damy, mogłaby spaść ze schodów. Skargi prezydenta USA sięgały jednak głębiej niż problemy techniczne. „Jaki jest cel istnienia Organizacji Narodów Zjednoczonych?” – pytał retorycznie zebranych liderów. Oskarżył organizację, że jej działania ograniczają się do pisania „listów w ostrych słowach”, które nie przynoszą realnych rozwiązań. „Puste słowa nie rozwiązują wojen” – podsumował.
Trump powrócił do tematu swojej nieudanej próby renowacji siedziby ONZ w latach 2010., ubolewając, że zamiast proponowanego przez niego marmuru, wybrano lastryko. Skrytykował również fakt, że jego zdaniem prace remontowe wciąż nie zostały ukończone. Atmosfera podczas tegorocznego wystąpienia znacznie różniła się od tej z 2018 r., kiedy jego chełpliwe wypowiedzi spotkały się ze śmiechem delegatów. Tym razem na sali panowała cisza.
„Nagroda dla Hamasu” i „najgorętszy kraj na świecie”
W swoim przemówieniu Trump wielokrotnie podkreślał sukcesy swojej administracji. Stwierdził, że w ciągu ośmiu miesięcy od objęcia władzy Stany Zjednoczone stały się „najgorętszym krajem na świecie”, z najsilniejszą gospodarką, granicami i armią. Okres swojej pierwszej kadencji i obecne rządy określił jako „złoty wiek Ameryki”.
Skomentował również swoje starania o Pokojową Nagrodę Nobla, twierdząc, że „wszyscy mówią”, iż na nią zasługuje za swoje działania na rzecz pokoju na świecie. Zapewnił jednak, że prawdziwą nagrodą jest dla niego „ratowanie życia”, a nie wyróżnienia.
Znaczną część wystąpienia poświęcił sprawom międzynarodowym. Odnosząc się do wojny w Strefie Gazy, nazwał niedawne uznanie państwowości Palestyny przez kilka krajów zachodnich „nagrodą dla Hamasu” za jego okrucieństwa, w tym atak z 7 października. Wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni i negocjacji pokojowych, ale jako warunek postawił bezwarunkowe uwolnienie wszystkich zakładników. „Zamiast ulegać żądaniom Hamasu, ci, którzy chcą pokoju, powinni zjednoczyć się z jednym przesłaniem: Uwolnijcie zakładników natychmiast” – apelował.
Wezwanie do Europy i krytyka Chin oraz Indii
Prezydent USA ostro skrytykował także europejskich sojuszników za kupowanie rosyjskiej ropy i gazu, a Chiny i Indie nazwał „głównymi fundatorami trwającej wojny” w Ukrainie. Zażądał od Europy natychmiastowego zaprzestania importu surowców energetycznych z Rosji, grożąc, że w przeciwnym razie „wszyscy marnujemy czas”. Chociaż kraje europejskie znacząco ograniczyły zakupy rosyjskiej ropy od początku inwazji na Ukrainę, to Węgry i Słowacja wciąż pozostają jej głównymi odbiorcami w UE.
Trump zapowiedział, że USA są gotowe nałożyć na Rosję „bardzo silną rundę potężnych ceł”, jeśli ta nie zgodzi się na porozumienie pokojowe, ale zaznaczył, że Europa „musiałaby dołączyć do nas i przyjąć dokładnie te same środki”. Z sarkazmem przyznał, że europejscy liderzy będą „zachwyceni”, słysząc jego publiczną krytykę. Dodał również, że jego zdaniem wojna w Ukrainie byłaby łatwiejsza do rozwiązania „ze względu na moje relacje z prezydentem Putinem, które zawsze były dobre”.
Źródło: CNN, France24