Grupa Azoty: od lipca spadek importu nawozów ze Wschodu
Grupa Azoty poinformowała, że od lipca 2025 r. obserwuje znaczący spadek importu nawozów z Rosji i Białorusi. Spółka tłumaczy to unijnymi cłami i nasyceniem rynku po wcześniejszym wzroście dostaw.
Spadek importu po wprowadzeniu ceł
W oświadczeniu przekazanym w czwartek PAP Grupa Azoty podkreśliła, że od lipca, czyli od momentu wejścia w życie nowych ceł, widać wyraźne zmniejszenie dostaw nawozów ze Wschodu. Według spółki zagraniczni producenci kierują swoje produkty na rynki bardziej atrakcyjne niż Unia Europejska i Polska.
Firma zaznaczyła, że mimo obecnych spadków w pierwszej połowie 2025 r. import nawozów z Rosji i Białorusi wzrósł o blisko 50 proc. rok do roku. Z tego powodu rynek krajowy może być jeszcze nasycony produktami sprowadzonymi przed wejściem nowych regulacji.
Na pytanie o wpływ ceł na ceny, Grupa Azoty odpowiedziała, że nie odnotowała gwałtownych wzrostów. Ceny nawozów w UE i w Polsce wciąż zależą od wielu czynników, takich jak relacja popytu i podaży, koszty produkcji czy konkurencja.
Ceny nawozów i popyt rolników
Grupa Azoty poinformowała, że nie doszło do nagłego wzrostu cen m.in. mocznika, który od 1 lipca objęty jest cłem w wysokości 40 euro za tonę. Spółka oceniła, że skutki nowych ceł mogą być widoczne dopiero w kolejnych miesiącach.
Jednocześnie firma wskazała na trudną sytuację popytową na rynku rolnym. Według Grupy Azoty niskie ceny płodów rolnych, w tym pszenicy, ograniczają możliwości zakupowe gospodarstw i osłabiają popyt na środki produkcji rolnej.
Pomimo tych trudności spółka podkreśliła, że rok 2025 jest kolejnym rokiem wzrostu sprzedaży na rynku krajowym. Wskazała też na przesunięcie kierunków importu nawozów w stronę północnej Afryki, choć zaznaczyła, że wysokie koszty logistyczne utrudniają transport przez Bałtyk.
Zmiana kierunków importu i wpływ ceł
Według Grupy Azoty, w dłuższej perspektywie wyższe cła poprawią konkurencyjność unijnych producentów nawozów. Spółka podkreśliła, że jej produkty pozostają atrakcyjne cenowo w porównaniu do ofert z innych rynków.
Dotychczas import nawozów ze Wschodu znacząco obciążał polskich producentów, w tym Grupę Azoty i Anwil należący do Orlenu. Tańsze dostawy z Rosji i Białorusi przejmowały część rynku, co wielokrotnie podkreślały obie spółki.
Według danych za 2023 r. rosyjskie nawozy stanowiły ponad 25 proc. importu unijnego w tym sektorze – do UE trafiło 3,6 mln ton o wartości 1,28 mld euro. W pierwszych ośmiu miesiącach 2024 r. udział ten wzrósł do 52 proc., a dochód ze sprzedaży osiągnął 1,2 mld euro.
Unijne regulacje i rola Grupy Azoty
22 maja 2025 r. Parlament Europejski przyjął rozporządzenie wprowadzające dodatkowe cła na nawozy z Rosji i Białorusi. Oprócz obowiązującej wcześniej stawki 6,5 proc. dodano opłatę w wysokości 40–45 euro za tonę, która w kolejnych latach wzrośnie nawet do 315–430 euro za tonę w 2028 r. Przepisy weszły w życie 1 lipca br.
Nałożenie wyższych opłat to element unijnych sankcji wobec Rosji i jej sojuszniczki Białorusi w związku z inwazją na Ukrainę. Do tej pory na Rosję nałożono 17 pakietów sankcyjnych.
Grupa Azoty to jeden z kluczowych producentów nawozów w Europie. Zajmuje drugie miejsce w Unii Europejskiej w produkcji nawozów azotowych i wieloskładnikowych, a także działa w sektorze melaminy, poliamidu, alkoholi OXO, plastyfikatorów i bieli tytanowej. Spółka podkreśliła, że jej pozycja konkurencyjna pozwala skutecznie rywalizować z zagranicznymi dostawcami, nawet przy zmieniających się warunkach rynkowych.
Źródło: PAP