Wybory w Mołdawii. Możliwe zamieszki

Mamy informacje o tym, że pewne grupy interesów przygotowują prowokacje i zamieszki, do których może dojść już dzisiaj w nocy – powiedział na antenie telewizji TV8 szef mołdawskiej policji Viorel Cernauteanu. W kraju trwają wybory do parlamentu.

Wypowiedź funkcjonariusza przytacza agencja informacyjna IPN. „Organizatorzy ogłoszonych wydarzeń będą odpowiadać za ich przebieg” – ostrzega Inspektorat Główny Policji. Zapowiedziała ona, że „nie będzie tolerować naruszania prawa, zakłócania porządku publicznego oraz narażania obywateli na niebezpieczeństwo czy działań, które mogą zagrażać bezpieczeństwu narodowemu”.

Wcześniej w niedzielę, po oddaniu głosu w wyborach, lider socjalistów Igor Dodon wezwał obywateli do udziału w proteście, który ma się odbyć w poniedziałek w południe, by „obronić zwycięstwo” opozycji.

Partia socjalistyczna, razem z komunistami i partią Przyszłość Mołdawii, wchodzą w skład prorosyjskiego Patriotycznego Bloku Wyborczego (BEP). W piątek z udziału w wyborach wykluczono jeszcze jedną partię, należącą do bloku – Serce Mołdawii (PRIM). Przyczyną, jak podano, były podejrzenia o nielegalne finansowanie.

28 września odbywają się w Mołdawii wybory parlamentarne, które wcześniej prezydentka Maia Sandu nazwała „najważniejszymi w historii”. Utrata większości przez rządzącą obecnie proeuropejską partię Działania i Sprawiedliwości (PAS) otworzy drogę do władzy ugrupowaniom prorosyjskim.

Wybory mogą zaważyć na procesie eurointegracji, ponieważ partie opozycyjne, mające szanse na wejście do 101-osobowego parlamentu, prezentują stanowiska de facto eurosceptyczne lub otwarcie krytyczne wobec tego projektu.

Głosowanie w niedzielę zakończy się o godzinie 20. czasu polskiego. Podczas wyborów nie są przeprowadzane badania exit poll.

Według danych Centralnej Komisji Wyborczej o godz. 19. czasu polskiego frekwencja wynosiła prawie 51 proc.

Źródło: PAP