Złoto bije kolejne rekordy. To m.in. efekt shutdownu w USA
Shutdown w USA, polityka celna Donalda Trumpa, wojna w Ukrainie oraz problemy gospodarczo-polityczne Francji to główne czynniki, które sprawiły, że złoto pobiło w tym roku już 39. rekord cenowy. Analitycy sugerują, że cena uncji może wkrótce przekroczyć nawet 4 tys. dolarów.
Zwykle shutdown w USA nie wywołuje dużych wahań na rynkach finansowych. Tym razem jednak — jak pisze CNBC — sytuacja wygląda inaczej. Ze względu na zamknięcie części agencji federalnych opóźniony zostanie m.in. raport o bezrobociu, co utrudni inwestorom ocenę kondycji amerykańskiej gospodarki. Dodatkowo Donald Trump zagroził, że wykorzysta shutdown do zwolnienia części urzędników federalnych, co zwiększyło niepewność. Nie wiadomo też, jak długo potrwa impas. Poprzedni shutdown sprzed siedmiu lat trwał 34 dni, ale tym razem porozumienia między Demokratami a Republikanami nie widać.
Nie tylko USA wpływają na cenę kruszcu. Francja wciąż pozostaje bez stabilnego rządu, a partia Emmanuela Macrona nie ma większości w parlamencie. Rządowe plany cięcia wydatków w celu ograniczenia długu publicznego budzą silny sprzeciw zarówno opozycji, jak i obywateli. W tle trwa wojna w Ukrainie, a Rosja prowadzi kolejne prowokacje wobec państw NATO.
W takiej atmosferze inwestorzy masowo uciekają do „bezpiecznych przystani”, co ponownie winduje notowania złota. W transakcjach spot uncja kosztowała dziś o 11:00 czasu polskiego 3893,06 dolara, a w kontraktach terminowych na grudzień — 3918,10 dolara.
Analitycy ostrzegają, że to prawdopodobnie nie koniec wzrostów. Jeśli napięcia geopolityczne i ryzyko recesji będą się pogłębiać, złoto może przebić barierę 4 tys. dolarów jeszcze w tym roku.