Ukraińcy zaatakowali dronami jedną z najważniejszych rosyjskich rafinerii

Rafineria w Orsku to jedna z najważniejszych tego typu inwestycji w Rosji. Leży 1400 km od granicy, więc wydawało się, że będzie bezpieczna. Ukraiński wywiad znalazł jednak sposób, by zaatakować ją dronami.

Uderzeniowe drony dalekiego zasięgu Centrum Operacji Specjalnych A SBU po raz kolejny trafiły w cel na dystansie 1400 km – tym razem w miejscowości o wymownej nazwie Orsk. Płonęła rafineria Orsknieftieorgsintiez w obwodzie orenburskim Federacji Rosyjskiej – przekazał ukraińskim mediom jeden z oficerów SBU. Po trafieniach bezzałogowców nad instalacją pojawiły się kłęby dymu, załogę ewakuowano, a władze wezwały mieszkańców, by nie ulegały panice.

W rafinerii, leżącej przy granicy z Kazachstanem, działały cztery instalacje przerobu ropy. Zakład rocznie mógł przetwarzać 6,6 miliona ton ropy i produkować benzynę, olej napędowy, mazut czy naftę lotniczą.

To kolejny udany atak ukraińskich sił na rosyjskie rafinerie. Według SBU wyłączono już 40 proc. mocy produkcyjnych. To zaś oznacza, że Rosja musi ułatwić i zwiększyć import paliwa z Chin, Białorusi, Singapuru i Korei Południowej. Moskwa chce bowiem skierować do regionów na Dalekim Wschodzie benzynę importowaną z Azji, a benzynę z tamtejszych rafinerii posłać do centrum i na zachód kraju.