Trump ostrzega Hamas przed zabójstwami w Strefie Gazy. Grozi ponowną interwencją

Donald Trump początkowo zezwolił Hamasowi na zlikwidowanie przestępców w Strefie Gazy po wycofaniu się izraelskich wojsk. Teraz jednak zmienił zdanie i ostrzega terrorystów, że albo złożą broń, albo „wkroczymy i zabijemy ich”.

„Jeśli Hamas nadal będzie zabijać ludzi w Strefie Gazy, czego nie było w porozumieniu, nie będziemy mieć innego wyjścia, tylko wkroczyć i zabić ich. Dziękuję za uwagę!” – napisał prezydent USA na swoim serwisie społecznościowym Truth Social.

Wcześniej Trump mówił, że rozważy zgodę dla Izraela na wznowienie ofensywy, jeśli Hamas nie dotrzyma swojej części zawieszenia broni. Dodał, że choć USA będą wspierać Izrael w rozbrajaniu terrorystów, to jednak nie weźmie w tym udziału amerykańskie wojsko.

Tymczasem w niedzielę Trump wyjaśniał, że Hamas może zabijać w Strefie Gazy »przestępców«, bo grupa ta walczy »z bardzo złymi gangami«. Okazało się jednak, że terroryści zaczęli też likwidować ludzi, których oskarżono o bycie »izraelskimi kolaborantami«. Pojawiły się także informacje, że Hamas walczy z bojownikami z klanu Dumgusz, jednej z najbardziej wpływowych grup w palestyńskiej enklawie.

W środę na działania Hamasu zareagowała amerykańska armia. „Zdecydowanie wzywamy Hamas do natychmiastowego zaprzestania przemocy i strzelania do niewinnych palestyńskich cywilów w Strefie Gazy” – oświadczył gen. Bradley Cooper, który kieruje dowództwem amerykańskich sił zbrojnych w regionie (CENTCOM). Będzie on też dowodził misją 200 amerykańskich żołnierzy, którzy z terenu Izraela będą wspierać stabilizację Strefy Gazy.

Od piątku obowiązuje pierwsza faza rozejmu na terytoriach palestyńskich. Hamas zwrócił zakładników porwanych w ataku z 7 listopada 2023 r. Nie oddał jednak wszystkich ciał zabitych więźniów.

W drugim etapie porozumienia terroryści mają złożyć broń i przekazać władzę tymczasowej administracji pod nadzorem międzynarodowym. Do tej pory Hamas twierdził, że o ile władzę odda, o tyle się nie rozbroi.