Orlen kontra Obajtek. Koncern będzie dochodzić roszczeń od byłego prezesa

Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Orlenu upoważniło zarząd spółki do dochodzenia roszczeń o naprawienie szkód wyrządzonych przez byłych decydentów koncernu – chodzi o byłego prezesa Daniela Obajtka oraz byłego członka zarządu Michała Roga. Obaj menedżerowie mieli swoimi działaniami narazić firmę na straty finansowe.

Uchwały dające władzom Orlenu zielone światło do wystąpienia na drogę prawną zostały przyjęte większością głosów. Przeciw takim rozwiązaniom był jeden z akcjonariuszy indywidualnych. W praktyce zarząd spółki będzie mógł dochodzić w sądzie o zadośćuczynienia od Obajtka i Roga.

Wśród zarzutów stawianych menedżerom wymieniono wydatkowanie pieniędzy spółki na cele prywatne, w tym m.in. na usługi stomatologiczne. Były prezes oraz członek zarządu będą musieli również odnieść się do prowadzonej polityki cen sprzedaży paliw w drugiej połowie 2023 r. Chodzi o sytuację, w której to w trakcie trwania kampanii wyborczej do jesiennych wyborów parlamentarnych, ceny na stacjach paliw w Polsce malały, chociaż czynniki rynkowe, jak drożejące ropa i produkty wytwarzane w oparciu o nią, wskazywały na podwyżki.

W uchwałach wymieniono także brak należytego nadzoru nad wykorzystywaniem środków udostępnionych spółce-córce koncernu - Orlen Trading Switzerland (OTS). W lutym 2024 r. prokuratura zatrzymała byłego prezesa OTS Samera A., któremu postawiono zarzut działania w grupie przestępczej zajmującej się fikcyjnym obrotem fakturami i nadużyciami podatkowymi. Sam Orlen natomiast poinformował o dokonaniu odpisu na kwotę blisko 1,6 mld zł. Tyle bowiem OTS miał zapłacić zaliczek za dostawę ropy, której nigdy nie dostał. Pieniądze zostały przelane kontrahentom, od których nie było możliwe uzyskanie zwrotu.

Prezes Orlenu Ireneusz Fąfara wskazał, że nie liczy, iż Obajtek i Róg pokryją wszystkie straty spółki "z własnych kieszeni". "Jak policzymy, powiedzmy, że te straty to około 5 mld zł, no to nie liczymy na to" - wskazał menedżer. Dodał jednak, że byli pracownicy firmy mogliby zwrócić pieniądze wydane z kart służbowych, które zostały przeznaczone na cele prywatne.

Zarówno Obajtek, jak i Róg odpierają zarzuty stawiane im przez obecne władze Orlenu.