Holandia wybiera nowy parlament. Wynik niepewny, trzy partie idą łeb w łeb

W Holandii rozpoczęły się dziś przedterminowe wybory parlamentarne do izby niższej Tweede Kamer. Według ostatnich sondaży trzy ugrupowania mają niemal identyczne poparcie, a żadne nie uzyska samodzielnej większości.

Głosowanie po upadku rządu

W środę rano w całej Holandii otwarto lokale wyborcze w ramach przedterminowych wyborów do Tweede Kamer. Głosowanie potrwa do godziny 21:00, a pierwsze wyniki exit poll zostaną ogłoszone tuż po ich zamknięciu.

Wybory zorganizowano po upadku koalicji rządzącej, którą opuściła skrajnie prawicowa Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa. Kryzys polityczny doprowadził do skrócenia kadencji parlamentu i konieczności rozpisania nowych wyborów.

Do głosowania uprawnionych jest około 13,3 mln obywateli Holandii, a dodatkowo około 130 tys. Holendrów mieszkających za granicą. Swój głos mogą oddać także mieszkańcy gmin zamorskich Królestwa Niderlandów – Bonaire, Saba i Sint Eustatius.

O 150 miejsc w Tweede Kamer ubiega się 1166 kandydatów z 27 partii, co – jak podkreślają komentatorzy – świadczy o dużej fragmentacji sceny politycznej. System wyborczy oparty jest na proporcjonalnej reprezentacji, a próg uzyskania mandatu wynosi około 0,67 proc. głosów, czyli 66–72 tysiące.

Trzy partie na czele

Ostatnie badania – przeprowadzone przez ośrodki Verian, Ipsos I&O i Maurice de Hond – wskazują na wyrównaną walkę między trzema głównymi ugrupowaniami. Na prowadzeniu wciąż znajduje się PVV Geerta Wildersa, ale jej przewaga nad rywalami niemal się zatrzymała.

Według sondażu Ipsos I&O, po 23 mandaty mogą zdobyć: skrajnie prawicowa PVV, lewicowy blok Zielonej Lewicy i Partii Pracy (GroenLinks–PvdA) kierowany przez Fransa Timmermansa oraz liberalna partia D66 pod przywództwem Roba Jettena.

Ośrodek Verian daje PVV 29 mandatów, jednak inne badania pokazują spadek poparcia dla tej partii w porównaniu z 2023 rokiem, kiedy odniosła zaskakujące zwycięstwo. Wówczas ugrupowanie Wildersa zdobyło o 14 mandatów więcej niż obecnie prognozują sondaże.

Dla Demokratów 66 (D66) ewentualny wynik 23 mandatów oznaczałby natomiast znaczące odbicie po okresie spadków. Z kolei centroprawicowy Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA), kierowany przez Henriego Bontenbala, może liczyć na 19 miejsc, mimo wcześniejszego wzrostu poparcia.

Niezdecydowani wyborcy mogą przesądzić

Analitycy zwracają uwagę, że około 13 proc. wyborców wciąż nie zdecydowało, na kogo odda głos. Nawet wśród tych, którzy deklarują poparcie, tylko 26 proc. jest całkowicie pewnych swojego wyboru.

Ośrodek Ipsos wskazuje, że blisko połowa wyborców GL–PvdA rozważa zmianę decyzji na rzecz D66, a 37 proc. sympatyków D66 może poprzeć lewicową koalicję Timmermansa. W centrum wyborcy wahają się między CDA, D66 i VVD, natomiast po prawej stronie sceny politycznej – między VVD, PVV i JA21.

Liberalna Ludowa Partia na rzecz Wolności i Demokracji (VVD), kierowana obecnie przez Dilan Yesilgöz, w sondażach uzyskuje około 17 mandatów, co oznacza spadek w porównaniu z okresem, gdy partią kierował Mark Rutte, obecny sekretarz generalny NATO.

Fragmentacja i trudne rozmowy koalicyjne

Wszystkie badania wskazują, że żadna partia nie uzyska samodzielnej większości w 150-osobowym parlamencie. Oznacza to, że po wyborach rozpoczną się negocjacje koalicyjne, które mogą potrwać tygodniami, a nawet miesiącami.

Eksperci podkreślają, że to kolejny dowód na postępującą fragmentację holenderskiej sceny politycznej, na której działa rekordowa liczba partii. Tradycyjne ugrupowania centrowe, jak CDA czy VVD, muszą obecnie konkurować z nowymi formacjami o podobnym programie.

Ostateczne wyniki wyborów zostaną ogłoszone w piątek przez Radę Wyborczą (Kiesraad). Wynik głosowania może przesądzić o kierunku, w jakim pójdzie polityka Holandii – czy w stronę bardziej liberalną i proeuropejską, czy też narodowo-konserwatywną pod przywództwem Wildersa.

Wysoka stawka dla przyszłego rządu

Stawką wyborów jest nie tylko skład przyszłej koalicji, ale również kurs Holandii wobec Unii Europejskiej, migracji oraz transformacji energetycznej. Partie różnią się w tych kwestiach diametralnie – od eurosceptycznych propozycji PVV po proeuropejskie postulaty D66 i GroenLinks–PvdA.

Dla wielu wyborców będzie to decyzja między kontynuacją otwartej polityki europejskiej a bardziej zamkniętym, narodowym podejściem. Kampania przedwyborcza była krótka, ale intensywna – i, jak podkreślają analitycy, może zakończyć się jednym z najbardziej wyrównanych wyników w historii niderlandzkiej demokracji.

Źródło: PAP, Politico