WP: Karol Nawrocki miał gigantyczną promocję na reklamy w TV Republika. Rabat robi wrażenie
Telewizja Republika w ciągu 2,5 miesiąca kampanii prezydenckiej wyemitowała blisko 1500 spotów Karola Nawrockiego, udzielając aż 95-procentowego rabatu — ustalił portal Wirtualna Polska. Podobne upusty dostał Sławomir Mentzen z Konfederacji i, jak przekonuje prezes WP Tomasz Sakiewicz, dostaliby też inni kandydaci, gdyby zdecydowali się na reklamy w Republice.
Jak podaje WP, stacja emitowała średnio około 20 spotów dziennie Nawrockiego, z których każdy kosztował przeciętnie 109 zł. Łączna kwota zapłacona przez sztab kandydata PiS w wyborach prezydenckich wyniosła 156 771,37 zł, podczas gdy bez rabatu należność sięgnęłaby około 3 mln zł.
Telewizja Republika utrzymuje, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Innego zdania są jednak eksperci, których o komentarz poprosił portal WP.
Polecamy: SN opublikował oświadczenie majątkowe prezydenta Nawrockiego
Sztab Nawrockiego zapłacił Republice także m.in. za publikację atrakcyjnych zdjęć
„Potraktowałbym to raczej jako sygnał, że coś wymaga głębszego wyjaśnienia" – zauważył prawnik Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego.
Jego zdaniem, jeśli nadawca udziela znacznego rabatu, można postawić pytanie: czy dodatkowo nie świadczy komitetowi ukrytej korzyści w naturze, co de facto może być traktowane jako „darowizna".
Podobne upusty TV Republika stosowała wobec sztabu Sławomira Mentzena z Konfederacji, choć – jak zauważa WP – nie przekazał on tak szczegółowych informacji na ten temat.
Art. 119 Prawa wyborczego precyzuje, że również „niepubliczni nadawcy rozpowszechniający odpłatnie audycje wyborcze rozpowszechniają je na jednakowych warunkach dla wszystkich komitetów wyborczych".
Niepubliczni nadawcy rozpowszechniający odpłatnie audycje wyborcze rozpowszechniają je na jednakowych warunkach dla wszystkich komitetów wyborczych – Kodeks wyborczy, Art. 119. § 3
Kolejny zapis stwierdza, że „wysokość opłat pobieranych za rozpowszechnianie odpłatnie audycji wyborczych nie może przekraczać stawek pobieranych za reklamy i musi być ustalana według cennika obowiązującego w dniu ogłoszenia aktu o zarządzeniu wyborów".
Republika otrzymała też ponad 768 tys. zł za promocję Nawrockiego w internecie w okresie półtora miesiąca miesiąca przed wyborami. W rezultacie TV Republika za internetową promocję kandydata PiS w wyborach prezydenckich w krótszym okresie zainkasowała niemal pięć razy więcej niż za dłuższy okres emisji spotów w telewizji.
Oferta obejmowała m.in. publikowanie na Instagramie "atrakcyjnych zdjęć kandydata z wydarzeń". Takie płatne posty powinny być oznaczane informacją, że są sponsorowane, jednak w sprawozdaniu komitetu nie ma wykazu tych publikacji.
Sakiewicz: wszyscy kandydaci dostaliby taki sam rabat
W odpowiedzi na zapytanie ze strony WP, prezes zarządu i redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz przekonuje, że wszystkie komitety, które chciały się reklamować, otrzymały taką samą ofertę, a gdyby zdecydowały się na nią inne, cena byłaby taka sama.
Z kolei w odpowiedzi na pytania WP pełnomocnik finansowy Komitetu Wyborczego Karola Nawrockiego stwierdził, że nie korzystał z żadnych rabatów, choć słowo „rabat” pada w oficjalnych rozliczeniach kampanii.
Główny rywal Nawrockiego w wyborach prezydenckich, kandydat KO Rafał Trzaskowski odmówił brania udziału w debatach organizowanych przez stację. W jego opinii dzisiaj to jest po prostu dawna TVP Info, tylko w dużo gorszym wydaniu.
TV Republika – spora kariera niszowego nadawcy z dużym wsparciem państwowym
Faktem jest, że po zmianach w TVP, związanych z przejęciem władzy przez partie opozycyjne do PiS, zatrudnienie w TV Republika znalazło wiele osób pracujących za rządów PiS w mediach publicznych na dziennikarskich stanowiskach. Skokowo wzrosły też statystyki jej oglądalności, także w związku z przyznaniem jej przez KRRiT – nie bez kontrowersji – koncesji na nadawanie naziemne.
Czytaj także: Karol Nawrocki nie potwierdza wygaśnięcia kadencji członków KRRiT
Wcześniej TV Republika była stacją niszową (w 2016 r. oglądalność poniżej 1 proc.), która za rządów PiS – jak podawała TVN – mogła jednak liczyć na miliony złotych z instytucji państwa i państwowych spółek. Reporterzy „Czarno na białym" oszacowali, że w latach 2017-23 do mediów Sakiewicza popłynęło z nich 150 mln zł, w tym do TV Republika 35 mln zł. Spółki Skarbu Państwa ochoczo sponsorowały m.in. galę mediów Sakiewicza.
Całe imperium medialne Tomasza Sakiewicza jest mocno powiązane z najbliższym otoczeniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. I tak na przykład, jak zauważył „Presserwis" w kwietniu 2025 r., blisko jedna czwarta akcji TV Republika należy do Słowa Niezależnego, gdzie wspólnikiem Sakiewicza jest Srebrna. To założona jeszcze w 1995 r. przez obecnego prezesa PiS i jego wspólników oraz prowadzona przez osoby z najbliższego otoczenia Kaczyńskiego spółka uważana za wehikuł dla jego operacji finansowych, m.in. prób wybudowania dwóch wieżowców w centrum Warszawy.
Polecamy: Śledztwo w sprawie „dwóch wież”. Prokuratura ujawnia protokół z przesłuchania Barbary Skrzypek