„Telegraph”: liczba statków z zakłóconym sygnałem GPS wzrosła o 510 proc.
Liczba statków dotkniętych zagłuszaniem sygnału GPS gwałtownie rośnie. Według brytyjskiego dziennika „Telegraph”, tylko między lipcem a wrześniem 2025 r. zakłócenia objęły 11,6 tys. jednostek, co oznacza wzrost o 510 proc. od początku roku.
Z danych firmy Windward AI, specjalizującej się w analizie sektora morskiego, wynika także, że liczba statków pływających pod fałszywą banderą w ostatnich dziewięciu miesiącach podwoiła się, przekraczając 1 tys. jednostek.
Według „Telegrapha” fałszowanie lokalizacji statków i manipulowanie sygnałem GPS to powszechne praktyki rosyjskiej „floty cieni”, która omija międzynarodowe sankcje. Statki te dokonują nielegalnych przeładunków ropy naftowej na morzu, by ukryć pochodzenie ładunku przed jego dostarczeniem do portu docelowego.
Ekspertka Windward AI, Michelle Bockmann, wskazała, że rosyjskie przeładunki odbywają się m.in. u wybrzeży Cypru, przy ujściu Kanału Sueskiego oraz na Pacyfiku, poza portami Chin. W tym roku podobne działania odnotowano także u wybrzeży Omanu, skąd ropa trafia do Indii.
Nielegalne operacje są konsekwencją sankcji nałożonych przez Zachód po inwazji Rosji na Ukrainę. W 2021 r. głównymi odbiorcami rosyjskiej ropy były Chiny, Holandia, Włochy, USA i Korea Południowa. Obecnie cztery ostatnie kraje wstrzymały import, a głównymi nabywcami stały się Indie, Chiny i Turcja.
Według dziennika, Wielka Brytania objęła sankcjami 540 rosyjskich statków handlowych, a Unia Europejska – 480, z czego 369 znalazło się na obu listach. Dodatkowo, jeszcze prezydent Joe Biden w końcowym okresie swojej kadencji nałożył restrykcje na 183 statki. Łącznie dwie trzecie „floty cieni” zidentyfikowanej przez Windward AI podlega sankcjom.
Bockmann zwróciła uwagę, że wolumen przeładunków rosyjskiej ropy na morzu osiągnął rekordowy poziom w październiku, co dowodzi, że sankcje ograniczają efektywność rosyjskiego eksportu i utrudniają dostawy.
„Telegraph” zauważył, że administracja Donalda Trumpa nie wprowadziła żadnych nowych sankcji wobec rosyjskich statków handlowych. Dziennik ocenił, że taka decyzja była korzystna dla Władimira Putina, ponieważ amerykańskie restrykcje mają większy wpływ na Moskwę niż europejskie.
Według danych firmy Kpler, w ciągu pięciu miesięcy po objęciu statków sankcjami przez amerykańskie Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC), ich wykorzystanie spadło o 74 proc., wobec 31 proc. w przypadku sankcji brytyjskich i unijnych. Brytyjski dziennik podkreślił, że największy cios w rosyjskie finanse przyniosły sankcje wobec koncernów Rosnieft i Łukoil, które odpowiadają za połowę eksportu ropy z Rosji.
Źródło: PAP