Rząd Wielkiej Brytanii musi znaleźć dodatkowe 50 mld funtów w budżecie na 2026 r.

Jeśli rząd Keira Starmera nie chce podzielić losu gabinetu Liz Truss – który upadł po tym, jak stracił zaufanie rynków finansowych – powinien znaleźć dodatkowe 50 mld funtów w budżecie. Tak wyliczyli analitycy The National Institute of Economic and Social Research (NIESR). Ponieważ lista już zaplanowanych wydatków jest długa, konieczna będzie podwyżka podatków – wskazuje think-tank.

NIESR to najstarszy, niezależny instytut ekonomiczny w Wielkiej Brytanii. Przedstawił swoją opinię na trzy tygodnie przez zaplanowaną na 26 listopada prezentacją budżetu na 2026 r. przez ministrę finansów Wielkiej Brytanii Rachel Reeves.

Liz Truss kierowała brytyjskim rządem w 2022 r. zaledwie przez kilkadziesiąt dni. Ogłoszony przez jej gabinet plan gospodarczy wywołał zawirowania na rynkach finansowych, co doprowadziło do załamania kursu funta, gwałtownego wzrostu rentowności brytyjskich obligacji oraz utraty zaufania inwestorów do krajowych aktywów. Te wydarzenia podważyły pozycję Truss w Partii Konserwatywnej i doprowadziły do jej dymisji.

Zdaniem NIERS, aby uniknąć utraty zaufania do rządu przez rynki finansowe, gabinet Starmera powinien przeprowadzić konsolidacje finansową rzędu 50 mld funtów w przyszłorocznym budżecie – podaje Reuters. Ta kwota obejmuje zwiększenie rezerwy błędu na wypadek szoków ekonomicznych z 10 mld do 30 mld funtów oraz 20-30 mld funtów wynikające z dostosowania prognoz fiskalnych, które prawdopodobnie przeprowadzi rządowe Biuro Odpowiedzialności Budżetowej.

Jeśli z budżecie ma się znaleźć miejsce na wydatki, które Reeves zapowiadała w długoterminowym planie wydatkowym przedstawionym w czerwcu 2025 r., będzie to wymagało zwiększenia dochodów budżetowych.

"To kluczowy przekaz, który muszą zrozumieć wszyscy parlamentarzyści – konieczna jest duża korekta w polityce fiskalnej. Istnieje ryzyko, że rynki zareagują negatywnie na to, co pojawi się w budżecie pod koniec tego miesiąca i (...) zamiast dywidendy wiarygodności, którą moglibyśmy zobaczyć, zobaczymy obaczymy coś wręcz przeciwnego, coś w rodzaju tego, co przydarzyło się z Liz Truss” – powiedział dziennikarzom dyrektor NIESR David Aikman, cytowany przez Reutersa.

Przed wyborami Partia Pracy obiecywała, że nie podniesie podatków. W Wielkiej Brytanii wielu komentatorów podziela jednak przekonanie, że Laburzyści będą musieli złamać tę obietnicę.