Nissan zredukuje etaty w europejskiej centrali. Cięcia dotkną głównie działów sprzedaży i marketingu
Nissan ogłosił likwidację 87 stanowisk w europejskim biurze regionalnym we francuskim Montigny-le-Bretonneux. Decyzja jest częścią globalnego planu naprawczego, który zakłada m.in. 15-proc. redukcję zatrudnienia. Cięcia formalnie zatwierdzono 16 października w porozumieniu z francuskim związkiem CFDT.
Nissan poinformował, że zlikwiduje 87 etatów w swojej europejskiej centrali, gdzie pracuje ok. 570 osób. Z dokumentów firmy wynika, że najwięcej cięć obejmie sprzedaż i marketing, a z 87 wskazanych stanowisk 64 były obsadzone w momencie zawarcia porozumienia.
Redukcje wpisują się w globalny plan restrukturyzacji CEO Ivana Espinosy, który obejmuje m.in. zmniejszenie mocy produkcyjnych o 30 proc. do 2,5 mln pojazdów rocznie oraz ograniczenie liczby fabryk z 17 do 10. Firma podkreśla, że zmiany mają dostosować działalność do trudnej sytuacji rynkowej.
Nissan tworzy jednocześnie 34 nowe stanowiska i otwiera dodatkowe wakaty pod kątem wewnętrznych transferów, co ma ograniczyć ostateczną liczbę zwolnień. Proces ma ruszyć od programu dobrowolnych odejść, a jeśli nie przyniesie on efektu, zwolnienia przymusowe mogą rozpocząć się w lutym.
Pracownicy, którzy zdecydują się na wewnętrzny transfer, mogą liczyć na 5 tys. euro brutto premii. Osoby odchodzące z firmy otrzymają wsparcie agencji outplacementowej i nawet do dwóch lat urlopu na poszukiwanie pracy, zależnie od wieku.
W wewnętrznym spotkaniu z pracownikami regionalny szef Massimiliano Messina tłumaczył, że celem jest przyspieszenie procesów i zwiększenie elastyczności. Podkreślił, że biuro w Montigny pozostaje „absolutnie kluczowe” dla działalności Nissana w Europie, Afryce, na Bliskim Wschodzie, w Indiach i Oceanii — regionie, w którym firma zatrudnia 19 tys. osób, z czego 60 proc. w Europie.
Cięcia ogłoszono krótko po tym, jak Nissan ujawnił, że jego sprzedaż detaliczna w Europie spadła o 8 proc. w pierwszej połowie roku finansowego, a prognozę na cały rok obniżono o 3 proc. do 340 tys. pojazdów. Firma liczy jednak na odbicie dzięki nowym modelom i programom dealerskim.
Źródło: Reuters