Wall Street notuje najmocniejsze spadki od miesiąca. Niepewność po shutdownie ciągnie rynki w dół
Shutdown już się skończył, ale Wall Street wciąż boleśnie odczuwa jego skutki. Najważniejsze indeksy zanotowały na czwartkowej sesji najmocniejsze spadki od ponad miesiąca.
Indeks S&P 500 stracił w czwartek 1,66 proc. Praktycznie tak samo wyglądała sytuacja na Dow Jones Industrial, który odnotował spadki o 1,65 proc. Z kolei Nasdaq Composite zniżkował o 2,29 proc.
Czwartkowa sesja przyniosła spadki takich gigantów jak Nvidia, Broadcom czy Alphabet. O 8 proc. spadły akcje Disneya po słabych wynikach za czwarty kwartał roku obrotowego. Z kolei notowania Cisco Systems wzrosły o prawie 5 proc. gdy firma podniosła prognozy na cały rok.
W środę prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę kończącą najdłuższy w historii shutdown. Paraliż amerykańskiej administracji doprowadzi jednak do niestabilności rynku – przez brak kluczowych raportów inwestorzy musieli działać „w ciemno”. Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała w środę, że te dane mogą już nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
– Wciąż panuje duża niepewność, szczególnie w związku z nieopublikowanymi danymi o inflacji i zatrudnieniu – powiedziała Carol Schleif, główna strateg rynkowa w BMO Private Wealth. – Pojawiają się pytania o to, jak będą wyglądać dane o inflacji i zatrudnieniu, gdy te raporty powrócą. Nie zdziwimy się, jeśli w najbliższych tygodniach zobaczymy pewne wahania na rynku – dodała.
Według CME Group inwestorzy oceniają prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych o 25 pb w grudniu na 55 proc. Jeszcze tydzień temu prawdopodobieństwo takiego scenariusza szacowali na 70 proc.
„Federalny Komitet Otwartego Rynku [który ustala wysokość stóp procentowych – przyp. red.] będzie musiał polegać na innych danych niż te, do których jest przyzwyczajony, a także na swoich wcześniejszych przekonaniach. Możemy być w grudniu świadkami zaciętej walki między jastrzębiami a gołębiami” – przewiduje Philip Marey, starszy strateg USA w Rabobank.
Źródło: PAP