Dom aukcyjny w Niemczech wystawił na sprzedaż pamiątki po więźniach obozów koncentracyjnych. Jest reakcja MKiDN

Polska będzie domagać się zwrotu pamiątek i dokumentów po więźniach obozów koncentracyjnych, który wystawił na sprzedaż Dom Aukcyjny Felzmann w Neuss w Niemczech – podała we wpisie na platformie X ministra kultury Marta Cienkowska.

Dom Aukcyjny Felzmann w Neuss ma w poniedziałek rozpocząć sprzedaż prywatnej kolekcji, obejmującej dokumenty i przedmioty związane z ofiarami niemieckich zbrodni.

„Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego z najwyższą stanowczością potępia działania Domu Aukcyjnego w Neuss. Nie godzimy się na to, by pamięć o ofiarach zbrodni była traktowana jak towar. To nie przedmiot handlu, lecz odpowiedzialność - moralna, historyczna i ludzka. Takie praktyki są głęboko nieakceptowalne” - napisała na X ministra kultury.

Cienkowska wskazała, że jest w stałym kontakcie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych(MSZ), a o sprawie został już poinformowany ambasador Polski w Berlinie. „Zwróciłam się do niego o natychmiastową i stanowczą reakcję. Będziemy jednoznacznie domagać się zwrotu tych obiektów do Polski. Pamięć nie jest na sprzedaż – i nigdy nie będzie” - dodała.

Cienkowska zaapelowała też do przedstawicieli domu aukcyjnego o elementarną przyzwoitość i godność. „Ta aukcja musi zostać anulowana, a wystawione przedmioty powinny trafić tam, gdzie ich miejsce – do instytucji, które z szacunkiem i troską zajmują się pamięcią o ofiarach nazistowskich zbrodni” – napisała.

Do sprawy we wpisie na X odniósł się w niedzielę także rzecznik MSZ Maciej Wewiór. „Apelujemy nie tyle o zawieszenie, ale o pełne anulowanie tej aukcji. Przedmioty związane ze zbrodniami okresu II wojny światowej nigdy nie powinny trafiać do komercyjnego obrotu. Wzywamy do ich zwrotu do instytucji i miejsc pamięci, gdzie będą mogły pełnić swoją właściwą rolę – świadectwa tamtego czasu i dokumentu dla przyszłych pokoleń” – napisał.

Wcześniej w niedzielę rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz poinformował, że prezydent Karol Nawrocki domaga się od rządu działań w sprawie aukcji. "Prezydent RP Karol Nawrocki oczekuje od polskiego rządu, żeby zażądał zwrotu, w ostateczności wykupił wszystkie pamiątki po Ofiarach zbrodni niemieckich na ziemiach polskich, a koszt tego przedsięwzięcia doliczył do ogólnego rachunku reparacyjnego" – napisał Leśkiewicz na platformie X.

Przeciwko aukcji zaprotestował też Międzynarodowy Komitet Oświęcimski, a także Instytut im. Fritza Bauera we Frankfurcie nad Menem.

Na liście obiektów przeznaczonych do sprzedaży w Domu Aukcyjnym Felzmann – jak podała gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung” – znajdują się 623 pozycje. Wśród dokumentów znajduje się list więźnia z Auschwitz do adresata w Krakowie z ceną wywoławczą 500 euro. Diagnozę lekarską z obozu koncentracyjnego Dachau dotyczącą przymusowej sterylizacji więźnia wyceniono na 400 euro. Karta z kartoteki Gestapo z informacją o egzekucji żydowskiego więźnia w getcie Mackheim w lipcu 1942 r. ma cenę wywoławczą 350 euro. W katalogu znajduje się też antyżydowski plakat propagandowy oraz gwiazda żydowska z obozu Buchenwald.

Redakcja „FAZ” przypomniała, że pierwsza część prywatnej kolekcji została sprzedana sześć lat temu. Kupcy dokumentów znajdują się między innymi w Ameryce.

W odpowiedzi na pytanie „FAZ”, Dom Aukcyjny oświadczył, że prywatni kolekcjonerzy prowadzą intensywne badania i przyczyniają się do pogłębiania wiedzy historycznej, a ich działalność służy zachowaniu pamięci, a nie handlowaniu cierpieniem.

Komentując stanowisko Domu Aukcyjnego, dziennikarka „FAZ” skomentowała, że nie ma żadnej gwarancji, iż celem uczestników aukcji jest zachowanie pamięci. Mogą to być równie dobrze osoby o skrajnie prawicowych poglądach.

Źródło: PAP