Donald Tusk ostro w Sejmie: co w spokojnych czasach jest głupotą, w czasie wojny staje się zdradą
Donald Tusk mówił w Sejmie, że Rosja stosuje państwowy terroryzm i chce zdestabilizować Polskę. Mówił też, że każdy polski polityk powinien stosować się do pięciu prostych przykazań.
– Akcje dywersyjne od wielu miesięcy inspirowane i wprost organizowane przez służby Kremla przekroczyły ostatnio pewną krytyczną granicę i można już mówić wręcz o państwowym terroryzmie – mówił szef rządu w Sejmie, po wznowieniu obrad parlamentu. – Ostatnie wydarzenia nie zostawiają miejsca na jakiekolwiek złudzenia: Rosja realizuje kolejny etap wojny hybrydowej, którego celem jest destabilizacja naszego państwa – dodał.
Jego zdaniem nie wszyscy politycy zrozumieli powagę sytuacji. Jak stwierdził, Rosja chce bowiem Polskę skłócić zarówno z Europą, jak i z Ukrainą, a także skłócić Polaków wewnętrznie. – Wysadzenie torów kolejowych, zniszczenie trakcji, potężna akcja dezinformacyjna i propagandowa temu towarzyszące, w tym słowa o partyzantce w Polsce, które wybrzmiały w Rosji, pobicie naszego ambasadora. To wszystko są ostatnie dni i godziny. Rosja za wszelką cenę chce nas osłabić, bo dziś Polska jest zbyt silna, by ją zaatakować wprost – mówił Tusk.
Tusk: pięć przykazań dla polskich polityków
– Dlatego zwracam się jeszcze raz do każdej Polki, każdego Polaka i szczególnie do każdego na tej sali, w Pałacu Prezydenckim. Nie mówię do tych, którzy są po tamtej stronie, dla pieniędzy czy z innego powodu. Są straceni. Mówię do tych, co nie rozumieją, co dali się omotać kłamstwom, którzy błądzą. Opamiętajcie się, póki jeszcze jest czas. Mówię twardo, ale naprawdę z najlepszą wolą. To, co w spokojnych czasach jest głupotą, błędem czy grzechem zacietrzewienia, w czasie wojny staje się zdradą – ostro stwierdził premier.
Dlatego ma dla każdego polityka, „który nie jest zdrajcą”, pięć „przykazań”. – Pierwsze, nie powtarzaj kłamstw rosyjskiej propagandy. Drugie, nie podważaj zaufania do polskiego wojska i polskich służb i nie przeszkadzaj im w działaniu. Trzecie, nie osłabiaj państwa i jego spójności sabotażem legislacyjnym, tym współczesnym liberum veto. Czwarte, nie podważaj jedności europejskiej. Bądź za silnym Zachodem, nie za Rosją. Piąte, stój po stronie Ukrainy w jej wojnie z Rosją, bez żadnego „ale”. Każde takie „ale” działa na rzecz Rosji, a więc przeciw naszemu bezpieczeństwu – zalecał premier.
– Pamiętaj: w czasie wojny nie ma żadnego „ale”. Po prostu – albo jesteś za Polską, albo przeciw niej, a w kwestii narodowego bezpieczeństwa, wobec rosyjskiego zagrożenia, albo będziemy zjednoczeni, albo nie będzie nas wcale. Prościej nie mogę i mam nadzieję, że wreszcie dotarło – podsumował szef rządu.