Kary pozbawienia wolności dla b. prezesa NIK i b. szefa klubu PSL
Sąd zasądził kary 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu dla senatora, byłego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu dla byłego szefa klubu PSL Jana Burego ws. obsadzania stanowisk w NIK w 2013 r.
To nieprawomocny finał toczącego się od 2018 r. procesu dotyczącego zarzutów nadużycia władzy przy obsadzaniu stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli w 2013 r.
Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany przez prokuraturę w sierpniu 2017 r. Kwiatkowskiemu zarzucono cztery przestępstwa, m.in. nadużycie władzy w związku z postępowaniami konkursowymi na stanowiska dyrektora delegatury NIK w Łodzi, wicedyrektora delegatury w Rzeszowie i wicedyrektora departamentu środowiska Izby. Natomiast Bury został m.in. oskarżony o podżeganie do nadużycia władzy przy okazji konkursów na stanowiska dyrektora delegatury NIK w Rzeszowie i jego zastępcy.
Sąd uniewinnił Kwiatkowskiego od jednego z czterech zarzutów, a Burego od jednego z trzech zarzutów. Obaj byli obecni we wtorek w sądzie – zgodzili się na podawanie nazwisk.
W sprawie oskarżony był też były wicedyrektor rzeszowskiej delegatury NIK Paweł A. Jemu również sąd wymierzył karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Kary wobec wszystkich oskarżonych zostały zawieszone na okres próby dwóch lat. Jednocześnie sąd wymierzył grzywny – Kwiatkowskiemu i Buremu po 50 tys. zł, zaś Pawłowi A. – 30 tys. zł.
– Sąd, wymierzając kary, zobligowany był do uwzględnienia, że swoim zachowaniem oskarżeni godzili w tak fundamentalne dobro prawne, jakim jest autorytet i prawidłowość funkcjonowania Najwyższej Izby Kontroli oraz w interes prywatny osób startujących w konkursach. Tak wymierzone kary, zdaniem sądu, są słuszne i sprawiedliwe – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Izabela Szumniak.
Sędzia Maciej Gruszczyński, który był w składzie orzekającym w tej sprawie obok przewodniczącej Izabeli Szumniak i Marii Turek, powiedział na koniec ustnego uzasadnienia orzeczenia wygłoszonego przez Szumniak, że „sąd nie miał żądnych wątpliwości co do przebiegu zdarzeń" w tej sprawie.
– Sąd chciał tym orzeczeniem dać wyraz, że takie standardy będą stosowane do wszystkich, czy to jest konkurs w ramach tego postępowania, czy to jest konkurs przed Krajową Radą Sądownictwa, czy to jest konkurs w sprawach o objęcie najwyższych posad w spółkach Skarbu Państwa. Sąd chciałby, aby te standardy obowiązywały powszechnie – podkreślił sędzia.
Krzysztof Kwiatkowski zapowiedział złożenie apelacji
Po wyroku, w rozmowie z dziennikarzami, senator Kwiatkowski odniósł się do kwestii dowodów i ocenił, że „całe postępowanie było oparte o nagrania pocięte pod z góry założoną tezę".
– Do tej pory nie mamy oryginałów tych nagrań – powiedział.
– Składaliśmy wnioski, żeby sąd doprowadził do sytuacji, żebyśmy mogli przeanalizować materiał dowodowy. Wiem, że trudno w to uwierzyć, oryginały podsłuchów zaginęły w trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości – mówił Kwiatkowski.
Według niego cały proces oparty był o materiał dowodowy, którego – jego zdaniem – „nie ma".
– Ze stu kilkudziesięciu świadków żaden nie powiedział, że naciskałem na któregoś z członków komisji konkursowej, celem wybrania takiego, a nie innego kandydata – podkreślił Kwiatkowski.
Źródło: PAP. Tekst zaktualizowany