MZ szuka oszczędności. Zmiany miałby dotknąć wynagrodzeń pracowników NFZ
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło w październiku resortowi finansów propozycję oszczędności w NFZ na przyszły rok. Według PAP plan zakładał m.in. reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów. Łącznie do budżetu miałoby trafić 10,4 mld zł.
Ujawniona w poniedziałek korespondencja MZ wysłana do MF, do której dotarła także PAP, dotyczyła planu finansowego NFZ na 2025 r. i na 2026 r., których minister finansów Andrzej Domański nie zatwierdził. W ogólnym rozrachunku propozycja resortu zdrowia zakładała oszczędności w NFZ na kwotę blisko 10,4 mld zł w 2026 r. i blisko 213 mln zł jeszcze w 2025 r. Do tego zmiany systemowe miałyby przynieść 4,5 mld zł w 2026 r.
Wprowadzenie planu oszczędnościowego i tak nie oznaczałoby, że w przyszłym roku udałoby się uniknąć luki w finansowaniu systemu zdrowia. Po przyjęciu założeń MZ, zakładających urealnienie wpływu ze składek zdrowotnych i wdrożenie zmian, dziura w budżecie wyniosłaby 12,9 mld zł. W innym wypadku luka wyniesie w 2026 r. ok. 23 mld zł.
MZ zaproponowało, aby wprowadzić od 1 stycznia limity na świadczenia w Ambulatoryjnej Opiece Specjalistycznej z wyłączeniem świadczeń pierwszorazowych i zabiegowych, zabiegu usunięcia zaćmy i badań obrazowych. Taka decyzja przyniosłaby 4,9 mld zł oszczędności.
Przeczytaj również: Rząd przyjął projekt zmian w Funduszu Medycznym. NFZ ma dostać dodatkowe 3,6 mld zł
Ponadto resort wskazał, że limity w diagnostyce - mniej zabiegów tomografii komputerowej i rezonansu - pozwoliłoby zaoszczędzić 1,3 mld zł. Po zmianie o 1,5 mld zł niższe byłyby wydatki na darmowe leki dla dzieci i seniorów. 0,9 mld oszczędności przyniosłoby nieprzedłużanie programu "Zdrowy posiłek" w szpitalach.
W planie ministerstwa znalazł się również zapis dotyczący wynagrodzeń dla pracowników NFZ. Resort wskazał, że przesunięcie waloryzacji pensji, które odbywają się w lipcu, na początek 2027 r. przyniosłoby 6 mld zł oszczędności. Ponadto wskaźnik corocznych podwyżek miałby zostać powiązany ze wzrostem zarobków w sferze budżetowej, a nie jak obecnie z tempem wzrostu przeciętnego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej.
Warto zauważyć, że pensje w budżetówce w ostatnich latach rosły wolniej niż średnia krajowa. W 2025 r. było to 5 proc. wobec 14,3 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Według MZ taka zmiana oznaczałaby obniżenie kosztów corocznych podwyżek z ok. 10 mld zł do ok. 2,7 mld zł w 2027 r. Pracownicy z grup 5 i 6, czyli m.in. pielęgniarki, psychologowie czy diagności laboratoryjni, mieliby otrzymać wyższy współczynnik przeliczenia podwyżki, co oznaczałoby ok. 5,2 mld zł dodatkowego kosztu.
Źródło: XYZ/PAP