Prezydent Nawrocki podjął decyzję o zawetowaniu ustawy o rynku kryptoaktywów

Prezydent Karol Nawrocki podjął decyzję o zawetowaniu ustawy o rynku kryptoaktywów – podał rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. "Prezydent korzysta z konstytucyjnej prerogatywy weta tylko wtedy, kiedy przepisy zagrażają wolnościom Polaków, ich majątkowi i stabilności państwa. A ta ustawa takie realne zagrożenia tworzy" – skomentował Leśkiewicz.

Chodzi o ustawę, o której pisaliśmy m. in. tutaj. Ustawa miała wdrożyć unijne rozporządzenie MiCA (Markets in Crypto-Assets), która wymaga od państw członkowskich m.in. ustanowienia nadzorcy nad rynkiem kryptoaktywów. To niezbędne, by przedsiębiorcy w tej branży mogli uzyskać wymagane licencje, na co czas mają do końca czerwca 2026 r.

Polecamy: Koniec wolnej amerykanki na rynku kryptowalut? Przyjęta ustawa w ogniu krytyki

Prezydent Nawrocki wetuje ustawę o rynku krypto

Jak napisał na platformie X rzecznik prezydenta, zdecydował on się zawetować ustawę m. in. dlatego, że "przewiduje możliwość wyłączania przez rząd stron internetowych firm działających na rynku kryptoaktywów jednym kliknięciem".

"Przepisy dotyczące blokowania domen są nieprzejrzyste i mogą prowadzić do nadużyć. Gdy rząd wyłączy stronę, ludzie tracą dostęp do swoich cyfrowych środków. Na to nie można się zgodzić. W większości państw Unii Europejskiej stosuje się prostą listę ostrzeżeń, która chroni konsumentów bez blokowania całych serwisów" – wskazał Leśkiewicz.

"Drugim problemem jest rozmiar tej regulacji a tym samym brak przejrzystości w przyjętych rozwiązaniach. Podczas gdy Czechy, Słowacja czy Węgry wdrożyły przepisy liczące kilka lub kilkanaście stron, polska ustawa ma ich ponad sto. Nadregulacja to prosta droga do wypychania firm za granicę – do Czech, na Litwę czy na Maltę – zamiast tworzenia warunków, by zarabiały i płaciły podatki w Polsce" – dodał.

"Trzecia kwestia to wysokość opłat nadzorczych. Zostały one ustalone na poziomie, który uniemożliwi rozwój małym firmom i startupom, a faworyzować będzie zagraniczne korporacje i banki. To odwrócenie logiki zabicie konkurencyjnego rynku i poważne zagrożenie dla innowacji" – napisał rzecznik prezydenta.

Przedsiębiorcy z branży krypto apelowali o weto, rząd przestrzegał przed chaosem

Rządowa ustawa o rynku kryptoaktywów była krytykowana przez branżę. Jak opisywaliśmy w tym tekście, przedstawiciele firm działających na rynku skierowali do prezydenta apel o jej zawetowanie.

Przedsiębiorcy krytykowali akt za wykraczanie poza zakres unijnego rozporządzenia MiCA. Wskazywali również na swoje obawy co do Komisji Nadzoru Finansowego, jako organu, który miałby rozpatrywać wnioski licencyjne.

Resort finansów wskazywał z kolei, że zawetowanie ustawy doprowadzi do chaosu na rynku kryptoaktywów.

"Polscy posiadacze kryptoaktywów są w obecnym stanie prawnym niestety daleko od takiej gwarancji. Ponadto bez naszej ustawy polskie firmy, z polskim kapitałem, nie będą mogły istnieć. Przedsiębiorcy będą się rejestrować w innych krajach, tam też zapłacą podatki i zatrudnią pracowników, a polski konsument będzie miał ograniczoną wiedzę na temat tego przedsiębiorstwa. Wszelkie gwarancje wykupu jego aktywów będą zależne tylko i wyłącznie od dobrej woli danego podmiotu" – wskazywał w rozmowie z XYZ wiceminister finansów Jurand Drop.

Polecamy: „Bez tej ustawy polski rynek kryptoaktywów przestanie istnieć”. Wiceminister finansów o potencjalnym wecie prezydenta (WYWIAD)