Zmarł Michał Urbaniak – jeden z najwybitniejszych polskich muzyków jazzowych

Odszedł Michał Urbaniak, jeden z najwybitniejszych polskich muzyków jazzowych, skrzypek i saksofonista. Na swoim koncie muzyk miał ponad 60 płyt.

Michał Urbaniak urodził się w Warszawie w 1943 r., ale wychował w Łodzi, w rodzinie szwaczki i tkacza. 22 stycznia przyszłego roku obchodziłby 83. urodziny.

W wydanym w 2024 r. wywiadzie-rzece „Michaś”, przeprowadzonym przez Jacka Góreckiego przyznawał, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat przeszedł 12 operacji. „Nie dla mnie chorowanie i leżenie w łóżku” - mówił.

„Jestem Michałem Urbaniakiem, wszelkie hasła typu 'legenda' mnie nie interesują. Oczywiście, znam swoją wartość i ciągle się szczypię, sprawdzam, czy aby przypadkiem moje życie to nie sen. Sen, który nad ranem nagle zamieni się w brutalną rzeczywistość” - tak rozpoczynał się tamten wywiad.

Zmarł Michał Urbaniak. Grał z największymi sławami jazzu

Wśród muzyków, z którymi grał i współpracował Urbaniak znalazły się największe sławy jazzu, takie jak: Quincy Jones, Freddie Hubbard, Elvin Jones, Herbie Hancock, Chick Corea, George Benson, Billy Cobham, Wayne Shorter, Marcus Miller, Joe Zawinul, Ron Carter, Kenny Barron, Buster Williams oraz Miles Davis.

Koncertował w słynnych klubach jazzowych, m.in. Blue Note, Village Vanguard, Sweet Basil, prestiżowych salach koncertowych, takich jak: Carnegie Hall, Beacon Theatre, czy Avery Fisher Hall, jak również na najważniejszych światowych festiwalach. W 1992 r. jego nazwisko znalazło się wśród gwiazd jazzu na pierwszym miejscu w aż pięciu kategoriach rankingu opiniotwórczego magazynu „Down Beat”.

Jazzem zainteresował się za sprawą utworu „Mack The Knife” Louisa Armstronga, który usłyszał jako sześciolatek w radiu, na falach Głosu Ameryki. Namówił matkę na zakup saksofonu, cały wolny czas poświęcając na ćwiczenia i grę w kolejnych zespołach. Pierwsze koncerty grywał w łódzkim klubie Pod Siódemkami.

W szkole muzycznej kształcił się jednak w grze na skrzypcach. „Jeszcze jako uczeń liceum muzycznego w Łodzi łączyłem z powodzeniem dwa tak odmienne instrumenty: koncerty klasyczne na skrzypach i nocne granie w klubach jazzowych do białego rana” – mówił Urbaniak w wywiadzie dla „Playboya”. Występował w grupie Jazz Rockers Zbigniewa Namysłowskiego, z którą zagrał na festiwalu Jazz Jamboree w 1961 roku.

Latem 1962 r. przyjechał do Stanów Zjednoczonych, do „stolicy” jazzu, Nowego Jorku jako członek kwintetu The Wreckers Andrzeja Trzaskowskiego. Po powrocie z Ameryki dołączył do zespołu Krzysztofa Komedy, jako najmłodszy członek formacji. W grupie pianisty koncertował w Skandynawii. Po zakończeniu trasy stworzył zespół wraz z Urszulą Dudziak – późniejszą żoną – i Wojciechem Karolakiem.

W 1968 r. zadebiutował płytą „Urbaniak's Orchestra”, jednak już rok później hulaszczy tryb życia odbił się na zdrowiu muzyka. „Serce nie wytrzymało. Zawał w wieku 29 lat. Wylądowałem w szpitalu. Tam obiecałem sobie, że jeśli z tego wyjdę, to już nigdy nie tknę alkoholu” – mówił „Playboyowi”.

W 1973 r. zagrał pożegnalny koncert z polską publicznością i zamieszkał w Nowym Jorku, gdzie podpisał kontrakt z prestiżową wytwórnią Columbia, dla której nagrał takie płyty jak „Atma” i „Fusion III”. Zapraszano go na sesje nagraniowe wybitnych amerykańskich jazzmanów, zainteresowanych wprowadzaniem przez skrzypka wpływów muzyki ludowej do jazzu.

W 1985 r. uczestniczył w sesji nagraniowej płyty Milesa Davisa, „Tutu”.

Urbaniak komponował również muzykę do filmów i spektakli teatralnych. Napisał muzykę do 25 filmów, w tym do „Długu” Krzysztofa Krauzego. W swojej twórczości skrzypek chętnie łączył ze sobą wpływy hip-hopu, muzyki klasycznej, rockowej i elektronicznej. W 2012 r. zadebiutował jako aktor, występując w obrazie „Mój rower” w reżyserii Piotra Trzaskalskiego.

Źródło: PAP