Rozmowy w Stambule. „Rosjanie de facto przerwali negocjacje"
Ukraińska i rosyjska delegacja omówiły możliwość przeprowadzenia wymiany jeńców w wymiarze 1000 na 1000 osób – poinformował minister obrony Ukrainy Rustem Umierow. To główny skutek dzisiejszych rozmów w Stambule. „Rosjanie w Stambule de facto zerwali negocjacje i odmówili przerwania ognia. Czas zwiększyć presję" – skomentował premier Donald Tusk.
Ukrainska Prawda napisała, że strony rozmawiały też o zawieszeniu broni i przygotowaniu potencjalnego spotkania między prezydentami Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem.
– Celem naszych rozmów było omówienie wstrzymania ognia, wymiana jeńców i również potencjalnie przygotowujemy spotkanie na poziomie liderów krajów – powiedział Umierow, który stał na czele ukraińskiej delegacji na rozmowy w Stambule.
Szef rosyjskiej delegacji Władimir Miedinski oświadczył po rozmowach, że jest zadowolony z ich wyniku i potwierdził plan przeprowadzenia w najbliższych dniach wymiany jeńców w wymiarze 1000 na 1000 osób – podał Reuters.
Byłaby to jedna z największych wymian jeńców od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r., jednak wcześniej regularnie dochodziło do takich wymian.
Były to pierwsze bezpośrednie rozmowy przedstawicieli władz Rosji i Ukrainy od trzech lat. Przewodniczył im szef MSZ Turcji Hakan Fidan.
Źródło w ukraińskiej dyplomacji, cytowane przez agencję Reutera, przekazało, że żądania przedstawione w piątek przez rosyjską delegację stronie ukraińskiej były nierealistyczne i wykraczały poza wszystko to, co omawiano do tej pory. Źródło podało, że rosyjska delegacja domagała się, aby Ukraina wycofała swoje siły zbrojne z części własnego terytorium, aby doprowadzić do zawieszenia broni.
Władimir Putin zignorował negocjacje, które sam zaproponował
W sobotę premier RP Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer oraz prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwali Rosję do bezwarunkowego zawieszenia broni na 30 dni od poniedziałku i do przystąpienia do rozmów pokojowych. W przeciwnym razie zagrozili zmasowanymi sankcjami. Trump poparł propozycję zawieszenia broni.
Putin odpowiedział kontrpropozycją rozpoczęcia bezpośrednich negocjacji między Rosją a Ukrainą 15 maja w Turcji. Oznajmił, że Rosja proponuje bezpośrednie rozmowy w celu „wyeliminowania pierwotnych przyczyn konfliktu”. Ostatecznie do Stambułu przyjechali niscy rangą rosyjscy urzędnicy.
Informacja była jednoznaczna - strona rosyjska nie wykazała dobrej woli; strona rosyjska nie zamierzała negocjować w obecności strony amerykańskiej, i strona rosyjska znowu stawiała warunki absolutnie nie do przyjęcia - nie tylko przez Ukrainę, ale także przez nas wszystkich – skomentował premier Donald Tusk.
Jak przekazał, wraz z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem oraz prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim rozmawiał już na ten temat z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Rosjanie w Stambule de facto zerwali negocjacje i odmówili przerwania ognia. Czas zwiększyć presję – oświadczył.
Ponieważ Rosja nie zgodziła się na bezwarunkowe 30-dniowe zawieszenie broni, spodziewane są kolejne sankcje.
Źródło: PAP, XYZ