Premier: Bałtyk kluczowy dla energii i bezpieczeństwa. Taniego prądu nie będzie bez inwestycji na morzu
Premier Donald Tusk zapowiedział wielkie inwestycje na Morzu Bałtyckim jako warunek dostępu do taniej energii w Polsce. Ostrzegł też, że Bałtyk może stać się miejscem stałej konfrontacji z Rosją.
Premier Donald Tusk podczas wizyty w Gdańsku podkreślił, że bez dużych inwestycji w energetykę wiatrową na Morzu Bałtyckim nie będzie możliwy dostęp do taniego prądu dla gospodarstw domowych i przemysłu. Szef rządu odwiedził zakład Baltic Towers, największą i najnowocześniejszą w Europie fabrykę wież do morskich turbin wiatrowych - przekazuje PAP.
Tusk zaznaczył, że Polska ma szansę stać się liderem w energetyce offshore, ale warunkiem jest, by produkcja komponentów odbywała się w kraju. „W polskich inwestycjach powinno być możliwie dużo Polski” – mówił premier.
Podejrzany rosyjski statek przy kablu energetycznym
W środę doszło do incydentu z udziałem rosyjskiego statku z tzw. „floty cieni”, który wykonywał podejrzane manewry w pobliżu podmorskiego kabla energetycznego łączącego Polskę i Szwecję. Po interwencji polskiego wojska jednostka odpłynęła do jednego z rosyjskich portów.
Premier poinformował, że trwa sprawdzanie, czy nie doszło do uszkodzenia infrastruktury. „Cały czas badamy, czy nie doszło do podłożenia jakichś ładunków. Trzeba to sprawdzić bardzo dokładnie” – zaznaczył Tusk. Na razie nie ma sygnałów o zniszczeniach.
W działania zaangażowane były Marynarka Wojenna oraz okręt hydrograficzny ORP Heweliusz, który został wysłany w celu skontrolowania podmorskiej infrastruktury energetycznej.
Bałtyk zagrożony stałą konfrontacją
Premier ostrzegł, że Morze Bałtyckie – podobnie jak wschodnia granica Polski – może stać się miejscem stałej konfrontacji hybrydowej. Jego zdaniem incydenty z udziałem rosyjskich sabotażystów mogą w przyszłości powtarzać się coraz częściej.
Tusk przyznał, że NATO-wska inicjatywa Baltic Sentry, mająca na celu patrolowanie kluczowych instalacji na Bałtyku, „okazała się konieczna”. „To jest wprost agresja wymierzona w nasze bezpieczeństwo – nie tylko energetyczne” – dodał.
W odprawie w Centrum Operacji Morskich w Gdyni wziął udział także wiceszef MON Cezary Tomczyk, który poinformował, że rosyjski statek po interwencji polskiego wojska zmienił kurs z Tallinna na Rosję.
Nowe sankcje wobec „floty cieni”
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że rosyjski statek nie znajdował się na polskich wodach terytorialnych, ale jego działania były podejrzane. Dodał, że jednostka znajdowała się nad kablem energetycznym należącym do Polskich Sieci Energetycznych.
„Flota cieni” to zdezelowane statki wykorzystywane przez Rosję do omijania sankcji. Pływają pod banderami państw trzecich, często afrykańskich, i sprzedają rosyjską ropę po cenach przekraczających ustalone limity, bez ubezpieczenia.
We wtorek Unia Europejska i Wielka Brytania ogłosiły nowe sankcje wymierzone w Rosję, które mają objąć kolejne statki należące do „floty cieni”.
Premier Donald Tusk podkreślił, że Polska nie może ignorować zagrożeń na Bałtyku, szczególnie w kontekście planowanych inwestycji energetycznych – zarówno w morskie farmy wiatrowe, jak i infrastrukturę gazową.