Służby zabezpieczyły pozostawione bez nadzoru kontenery z bronią i amunicją

Służby zabezpieczyły broń pozostawioną bez nadzoru w hangarze na lotnisku na Podkarpaciu. Sprzęt nie należy do polskiego wojska.

Jak wskazał rzecznik rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. broń pochodzi od podmiotu prywatnego posiadającego koncesję na handel bronią.

Sprawą zajmuje się przemyska prokuratura i Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚ), bazując na materiałach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW).

Broń w kontenerach pozostawiona bez nadzoru

"W ubiegłym tygodniu prokuratura wydała odpowiednie postanowienie, na którego podstawie funkcjonariusze CBŚ weszli do tego hangaru. Broń została zabezpieczona" – podał Dobrzyński na konferencji prasowej.

Dementuję wszystkiego rodzaju pogłoski, plotki, jakoby ta broń pochodziła z zasobów polskiego wojska polskiej armii. Ta broń była, mówiąc wprost, na stanie prywatnej firmy, która ma koncesję na handel, na obrót tą bronią" – wskazał.

"Faktem jest, że ta broń była składowana w konternerach. Faktem jest, że z informacji, które posiadam, ten magazyn nie był dozorowany, co jest skandalem. Tego typu broń musi być odpowiednio przechowywana, odpowiednio dozorowana również.

Na podstawie zebranych materiałów przez ABW prokuratura uznała, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i na tej podstawie wszczęła śledztwo.

Jako pierwsza o sprawie poinformowała Telewizja Republika, według której kontenery znaleziono na terenie aeroklubu w Laszkach. RMF FM podało z kolei, że znaleziony sprzęt to systemy przeciwlotnicze.

Źródło: PAP/XYZ