Szefowa unijnej dyplomacji: Rosja ma plan długoterminowej agresji wobec Europy
Kaja Kallas ostrzegła, że Rosja stwarza bezpośrednie zagrożenie dla Unii Europejskiej i planuje dalszą agresję. Jej zdaniem Europa musi zwiększyć wsparcie dla Ukrainy. W przeciwnym razie „wszyscy powinni zacząć uczyć się rosyjskiego”.
Rosja wydaje więcej niż cała UE
Szefowa unijnej polityki zagranicznej Kaja Kallas oświadczyła dziś, że Rosja wydaje obecnie więcej na obronę niż 27 krajów Unii Europejskiej razem wzięte.
Według niej Kreml przeznacza w tym roku na wojsko więcej niż na opiekę zdrowotną, edukację i politykę społeczną łącznie. Kallas podkreśliła, że tak duże wydatki wojskowe oznaczają planowanie dalszych działań zbrojnych w długim terminie.
Nie wydaje się takich pieniędzy na armię, jeśli nie ma się zamiaru jej użyć — Kaja Kallas w Strasburgu, podczas wystąpienia przed europosłami.
Dodała, że Europa musi się przygotować na coraz bardziej niebezpieczny świat.
Rosyjskie ataki i sabotaż w Europie
Kallas zwróciła uwagę, że Rosja już teraz narusza europejską przestrzeń powietrzną. Atakuje też rurociągi, podwodne kable i sieci energetyczne oraz werbuje przestępców do działań sabotażowych. Unia Europejska i niektóre państwa członkowskie wielokrotnie oskarżały Moskwę o sabotaż na Zachodzie. Kreml odrzuca jednak wszystkie te zarzuty - pisze Euronews.
Szefowa unijnej dyplomacji powiedziała, że Europa jest „atakowana” i musi działać wspólnie, także z sojusznikami z NATO. Przemawiała przed przyszłotygodniowym szczytem NATO w Hadze, gdzie zaproponowany zostanie nowy cel wydatków obronnych.
NATO chce zwiększyć wydatki
Obecny cel NATO to 2 proc. PKB na obronność. Na szczycie w Hadze ma paść propozycja, aby zwiększyć go do 5 proc. Według sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego, Rosja w trzy miesiące produkuje tyle broni i amunicji, ile 32 państwa sojuszu razem w ciągu roku. Rutte ostrzega, że Moskwa może być gotowa do ataku na państwo NATO jeszcze przed końcem tej dekady.
W Europie rośnie obawa, że Rosja spróbuje przetestować artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, czyli zasadę, że atak na jednego sojusznika oznacza wspólną odpowiedź całego sojuszu.
W obliczu zmiany priorytetów USA w kierunku Bliskiego Wschodu Europa jest pod presją, aby sama zadbać o obronę i pomoc dla Ukrainy - przekazuje Euronews.
„Pomóżmy Ukrainie albo uczmy się rosyjskiego”
Kallas przekonywała europosłów, że należy zrobić więcej dla Ukrainy, także dla naszego własnego bezpieczeństwa. Przytoczyła słowa Marka Ruttego: „Jeśli nie pomożemy Ukrainie bardziej, wszyscy powinniśmy zacząć uczyć się rosyjskiego”.
Według niej silna Ukraina na polu bitwy dziś oznacza silniejszą pozycję przy stole negocjacyjnym, kiedy Rosja będzie gotowa do rozmów.
Tymczasem Rosja nasila ataki powietrzne na Ukrainę i prowadzi ofensywę na ponad 1000-kilometrowym froncie. Dwa dotychczasowe bezpośrednie spotkania pokojowe Moskwy i Kijowa nie przyniosły przełomu w wojnie, która trwa już czwarty rok.
Szef niemieckiego wywiadu BND Bruno Kahl powiedział ostatnio, że Ukraina to tylko etap w planie Rosji zmierzającym na Zachód.