NIK o nadzorze KNF na spółką GetBack: "Nierzetelny i nieprawidłowy"

NIK ocenia negatywnie, a także jako nierzetelne, objęte kontrolą działania KNFw zakresie sprawowanego nadzoru nad spółką GetBack S.A. (obecnie Capitea S.A.) oraz podmiotami współpracującymi ze spółką – stwierdza opublikowany raport NIK. Zawiedli również politycy, odpowiedzialni za państwo, służby i wymiar sprawiedliwości, nie podejmując żadnych adekwatnych działań – podkreślił prezes NIK Marian Banaś.

Jak podkreśla NIK, przewodniczący KNF, posiadając odpowiednie prawne możliwości, nie skorzystał z przysługujących mu uprawnień wstąpienia do przyspieszonego postępowania układowego prowadzonego wobec GetBack, pomimo wątpliwości co do prawidłowości działań podjętych w toku postępowania restrukturyzacyjnego przez jego strony.

Raport NIK o nadzorze KNF nad Getback – główne wnioski

W ocenie NIK także nadzór KNF, sprawowany nad transakcją cesji portfeli wierzytelności z 29 kwietnia 2019 r‏. pomiędzy easyDebt NS FIZ, Open Finance Wierzytelności NS FIZ, a Hoist II NS FIZ, nie był rzetelny.

„Sporządzona w tym zakresie przez UKNF analiza transakcji pomijała jej istotne aspekty – m.in. metodologię wyceny portfeli wierzytelności, czy też rzeczywistą wartość odzysków dla danego portfela wierzytelności od momentu jego zakupu do dnia wyceny" – czytamy w komunikacie.

NIK zwraca uwagę, że:

  • Afera GetBack do dzisiaj nie została wyjaśniona, choć w sprawie jest ponad 9 tys. osób pokrzywdzonych;
  • KNF, prokuratura i sądy nie dokonały ustalenia wartości portfeli wierzytelności, aktywów spółki, w tym certyfikatów inwestycyjnych, jak również pomimo posiadanych uprawnień nie zbadano rzetelności składanych przez spółkę sprawozdań finansowych;
  • Prokuratura nie wyjaśniła do chwili obecnej w sposób merytoryczny przyczyn, przebiegu i skutków afery GetBack oraz nie wskazała osób odpowiedzialnych za utratę środków przez wierzycieli, w tym obligatariuszy niezabezpieczonych;

Jak podkreślił na konferencji prasowej w poniedziałek prezes NIK Marian Banaś, kontrola NIK wykazała brak skutecznej ochrony konsumentów, co doprowadziło do 3,5 mld zł strat po stronie obywateli.

Działania instytucji państwa były nieadekwatne do istoty i skali zagrożeń – oświadczył Banaś.

„Zdaniem NIK poczynania Komisji (Nadzoru Finansowego – przyp. red.) cechowały się nierzadko niezrozumieniem i opieszałością” – stwierdził prezes Izby.

Jak dodał, w ocenie NIK zawiodła również prokuratura. Odkryto bowiem „budzące poważne wątpliwości” powiązania prokuratorów prowadzących śledztwa z osobami z Getback, potwierdzono przypadki nacisków, w tym prokuratora krajowego na prokuratorów prowadzących postępowania oraz nakłanianie ich do zgłaszania wniosków o areszty dla osób z kierownictwa Getback, mimo że nie było do tego przesłanek. Z kolei w postępowaniu układowym sad podejmował, zdaniem NIK, decyzje niekorzystne dla poszkodowanych.

„Zawiedli również politycy, odpowiedzialni za państwo, służby i wymiar sprawiedliwości, nie podejmując żadnych adekwatnych działań" – dodał Banaś.

Biorąc pod uwagę skalę ujawnionych nieprawidłowości w funkcjonowaniu najważniejszych organów państwa mających wyjaśnić aferę GetBack, NIK widzi potrzebę powołania sejmowej komisji śledczej w tej sprawie.

Relacja wideo z konferencji NIK prezentującej raport o nadzorze KNF nad Getback:

Afera Getback – kalendarium

Jak przypomina NIK w komunikacie:

  • Spółka GetBack S.A. powstała w marcu 2012 r. Zajmowała się windykacją portfeli wierzytelności nabywanych przez fundusze. Spółka nabywała je najczęściej za środki finansowe pozyskane z zewnątrz, w tym z emisji obligacji;
  • W czerwcu 2016 r‏‏. GetBack  został kupiony przez DNLD Holdings S.A.R.L, którego dominującym podmiotem był Abris Capital Partners;
  • W lipcu 2017‏ r. GetBack zadebiutował na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, a miesiąc później spółka nabyła od Altus TFI firmę EGB Investments za kwotę 207,6 mln zł.
  • Afera GetBack rozpoczęła się w 16 kwietnia 2018 r., kiedy spółka przekazała do publicznej wiadomości informację o pozytywnym zaangażowaniu w rozmowy z Bankiem PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju dotyczącym finansowania kredytowo-inwestycyjnego na łączną kwotę do 250 mln zł. Zarówno bank PKO BP jak i PFRzdementowały tę informację. Następnego dnia odwołany został prezes zarządu GetBack, a 20 kwietnia 2018 r‏. KNF złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa;
  • W kolejnych trzech miesiącach zatrzymano i tymczasowo aresztowano członków zarządu GetBack oraz prezesa zarządu Altus TFI w związku z transakcją zbycia na rzecz GetBack podmiotu EGB Investements;
  • Na kilka dni przed złożeniem wniosku o otwarcie PPU a także po złożeniu wniosku w siedzibie KNF doszło do kilku spotkań z udziałem przedstawicieli Spółki ABRIS i TFI ALTUS w kwestii możliwości dofinansowania spółki GetBack;

Niestety do dzisiaj przedstawiciele KNF nie wyjaśnili merytorycznie okoliczności spotkań i przyczyn niewykorzystania propozycji dofinansowania GetBack ze strony między innymi AltuS TFI, co pozwoliłoby na niezakłócone kontynuowanie działalności i spłatę zobowiązań – zauważa NIK.

  • NIK stwierdza też, że w przyspieszonym postępowaniu układowym sąd wyznaczył nadzorcę sądowego bez wynikającej z art. 38 ust. 2 ustawy z dnia 15 maja 2015 roku Prawo restrukturyzacyjne pisemnej zgody wierzycieli mających łącznie więcej niż 30 proc. sumy wierzytelności.

Ponadto w toku kontroli ustalono, że w ramach przyspieszonego postępowania układowego:

  1. Nie ustalono, czy zaistniały przesłanki niewypłacalności lub zagrożenia niewypłacalnością, w tym nie ustalono terminów zapadalności poszczególnych serii obligacji;
  2. Nie ustalono wartości portfeli wierzytelności, aktywów, w tym wartości certyfikatów inwestycyjnych, co pozwoliłoby dostosować propozycje układowe do możliwości spółki. Tymczasem – jak stwierdza NIK – w sprawozdaniu GetBack z działalności za 2017 r. nowy zarząd spółki wskazał spodziewane kwoty, które zostaną odzyskane z posiadanych pakietów wierzytelności – w wysokości 5,65 mld zł. Oznacza to, że obligatariusze niezabezpieczeni mogli zostać zaspokojeni w pełnej wysokości łącznie z należnymi odsetkami. W kolejnych latach dane te nie były już publikowane przez spółkę;
  3. Nie weryfikowano przyczyn zmniejszenia zaspokojenia wierzycieli będących następstwem przedkładanych przez dłużnika zmienionych propozycji układowych;
  4. Nie dysponowano sprawozdaniami finansowymi;
  5. Nie przesłuchano żadnego świadka – odbierano jedynie oświadczenia, co wyklucza odpowiedzialność karną za ewentualne składanie fałszywych zeznań;
  6. Sąd zatwierdził układ, pomimo że dłużnik nie realizował zobowiązań po dniu otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego;
  7. Nie weryfikowano podstaw wycofania konwersji z propozycji układowych dłużnika tuż przed głosowaniem;
  8. Uniemożliwiono wierzycielom ocenę finalnych propozycji układowych przed głosowaniem.
  • W styczniu 2019 r‏. odbyło się głosowanie nad przedłożonymi przez GetBack zmienionymi propozycjami układowymi. Zgodnie z przyjętym przez zgromadzenie wierzycieli układem obligatariusze niezabezpieczeni mają otrzymać 25 proc. należności głównej w ciągu ośmiu lat w 16 ratach bez odsetek oraz konwersji wierzytelności na akcje. Wartość wierzytelności objętych układem wyniosła blisko 3,14 mld zł.

Jak podkreśla NIK, do dzisiaj żadna instytucja publiczna, w tym Komisja Nadzoru Finansowego, nie ustaliła wartości portfeli wierzytelności, aktywów spółki, w tym certyfikatów inwestycyjnych, a dziewięć tysięcy poszkodowanych obligatariuszy walczy o odzyskanie utraconych pieniędzy, które nierzadko stanowiły dorobek ich całego życia.

Kontrolerzy NIK spotkali się z kilkukrotną odmową udostępnienia akt.

Afera Getback to tysiące tragedii, także osobistych

Dotychczas NIK skierowała do prokuratury cztery zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez członków zarządów TFI, spółek giełdowych, biegłego oraz zastępcy Prokuratora Krajowego. O powyższych zawiadomieniach powiadomiono także KNF, który dotychczas – jak stwierdza NIK – nie odniósł się w jakikolwiek sposób do wskazanych kwestii.

Jak zauważa NIK, nie mając żadnych wiarygodnych informacji, KNF 16 kwietnia 2018 r. wystąpiła z wnioskiem o zawieszenie notowań akcji i obligacji GetBack, do czego ostatecznie doszło. W ocenie NIK powyższe działanie miało negatywny wpływ na stabilność spółki na rynku finansowym. Tymczasem KNF nie posiadała w przeszłości i nadal nie posiada wiedzy co do sytuacji finansowej GetBack.

Wielu podmiotom wpisanym na Listę Ostrzeżeń Publicznych KNF do dzisiaj, pomimo upływu niemal siedmiu lat, nie postawiono zarzutów, a nawet nie wezwano na przesłuchanie w tej sprawie. NIK ustaliła także, że na skutek wpisania osób na listę, doszło do tragicznych wydarzeń z udziałem członków rodzin osób wpisanych, w tym śmierci.

Czytaj także: Wpis na listę ostrzeżeń KNF zniszczył jego zawodowe życie. Opieszałe państwo trzyma przedsiębiorcę w zawieszeniu

W toku kontroli Najwyższa Izba Kontroli ustaliła, że KNF składając zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, dotyczącego transakcji sprzedaży przez Altus TFI firmy EGB Investments na rzecz GetBack, nie przekazała prokuraturze istotnych dowodów świadczących o jej rzeczywistym przebiegu, w tym nie uwzględniła umowy ramowej zawartej pomiędzy GetBack a EGB Investments, co w ocenie NIK uniemożliwiało weryfikację skutków ekonomicznych transakcji.

„KNF nie wykazała szkody znacznej wartości (co najmniej 200 tys. zł) lub wielkiej wartości (1 mln zł), co jest konieczne dla zaistnienia przestępstwa niegospodarności. Nie dokonała też samodzielnej wyceny wartości aktywów, zatem nie miała wiedzy co do wartości rynkowej przedsiębiorstwa, a mimo to skierowała uzupełnienie do zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Regionalnej w Warszawie" – czytamy w komunikacie.

Czytaj także: Deloitte Audyt wygrywa w sądzie z Polską Agencją Nadzoru Audytowego. Sprawa dotyczy afery GetBack

Zdaniem KNF, wystąpienie pokontrolne NIK przedstawia działania UKNF w sposób niepełny, nieobiektywny, nieuwzględniający obowiązujących przepisów prawa oraz zakresu zadań realizowanych przez UKNF.

Źródło: PAP, XYZ