Sąd umorzył śledztwo ws. "afery maseczkowej". Resort zdrowia nie zostawia sprawy
Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał postanowienie prokuratury o umorzeniu postępowania ws. „afery maseczkowej”. Teraz Ministerstwo Zdrowia przeanalizuje, czy decyzja nie było efektem tego, że zawiadomienie do prokuratury przez ówczesnego wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego było "słabo przygotowane".
Resort zbada też, czy jest możliwość podjęcia dalszych kroków prawnych.
Afera maseczkowa z czasów pandemii. Sąd umorzył postępowanie
Decyzja dotyczyła śledztwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie oszustwa w związku ze sprzedażą maseczek ochronnych za kwotę 4 mln 797 tys. zł na szkodę Ministerstwa Zdrowia. Chodziło o opisywany przez media zakup 120 tys. chińskich maseczek na początku pandemii COVID-19, dokonany przez resort zdrowia w czasie, kiedy kierował nim Łukasz Szumowski.
Tzw. afera maseczkowa wybuchła po tekście „Gazety Wyborczej”, która poinformowała, że jednym z kontrahentów była firma żony Łukasza G., instruktora narciarskiego z Zakopanego, który znał prywatnie brata Szumowskiego.
Janusz Cieszyński złożył zawiadomienie do prokuratury po tym, jak trzech kontrahentów odmówiło zwrotu pieniędzy za maski, które nie spełniały wymogów WHO ochrony dla medyków przed koronawirusem.
W postępowaniu badana była sprawa oszustwa w 2020 r. na szkodę Skarbu Państwa – Centralnej Bazy Rezerw Sanitarno-Przeciwepidemicznych przy sprzedaży maseczek ochronnych poprzez uprzednie wprowadzenie w błąd pracowników Ministerstwa Zdrowia co do spełnienia przez oferowane maseczki odpowiednich norm jakościowych.
Prokuratura umorzyła śledztwo w lutym 2024 r. Stwierdzono, że czyn nie nosił znamion czynu zabronionego. Śledczy uznali, że zakup dla potrzeb MZ został przeprowadzony w całkowicie transparentny sposób, a sprzedawcy maseczek nie wprowadzili pracowników ministerstwa w błąd co do ich jakości, a tym samym ich czyn nie stanowił przestępstwa.
Resort zdrowia pod obecnym kierownictwem Izabeli Leszczyny odwołał się od tej decyzji prokuratury do sądu, a decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie, potwierdzona w piątek przez jego rzeczniczkę, zakończyła postępowanie.
Resort zdrowia zbada, czy są możliwe dalsze kroki prawne
Ministerstwo Zdrowia zbada, czy umorzenie nie było spowodowane tym, że zawiadomienie do prokuratury było nieodpowiednio przygotowane – przekazał resort Polskiej Agencji Prasowej (PAP).
W stanowisku przesłanym w piątek agencji resort zaznaczył, że zawiadomienie w sprawie maseczek zostało złożone 13 maja 2020 r. przez ówczesnego podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia – Janusza Cieszyńskiego.
„Zarówno ówczesny wiceminister, jak i ówczesny minister zdrowia niejednokrotnie w wypowiedziach medialnych wskazywali na przestępczy charakter procederu, wyrażając nadzieję na odzyskanie przez Skarb Państwa utraconych pieniędzy. Prokuratura Okręgowa umorzyła jednak postepowanie 29 lutego 2024 r.” – wskazuje Ministerstwo Zdrowia.
W zażaleniu złożonym przez resort wskazano, że prokuratura nie przeprowadziła wyczerpującego postępowania dowodowego, a w konsekwencji nie wyjaśniła wszystkich istotnych okoliczności sprawy.
Odnosząc się do decyzji sądu o podtrzymaniu decyzji śledczych, MZ przekazało, że „bezspornym jest, że w sprawie doszło do nieprawidłowości (zawiadomienie złożył sam wiceminister zaangażowany w transakcję zakupu)".
"Wobec powyższego, po otrzymaniu niekorzystnego rozstrzygnięcia Sądu, Ministerstwo Zdrowia analizuje, czy podtrzymanie umorzenia przez Sąd, nie było efektem słabo przygotowanego zawiadomienia przez wiceministra Janusza Cieszyńskiego i czy jest możliwość podjęcia kroków prawnych, aby móc odzyskać wydane pieniądze podatnika, a winnych tych zaniedbań ukarać” – podał resort.
Źródło: PAP