Ministerstwo Energii rozważa dalsze mrożenie cen ciepła

Nowo utworzone Ministerstwo Energii pracuje nad rozwiązaniami, dotyczącymi cen ciepła - poinformował szef resortu Miłosz Motyka w rozmowie z RMF FM. Rynkowe ustalanie stawek za ciepło zostało uwolnione 1 lipca. Minister wskazał, że ewentualne dalsze mrożenie cen kosztowałoby budżet państwa 1,5 mld zł.

"Jesteśmy na etapie analizy i w ciągu najbliższych tygodni będziemy mieli rozwiązanie. Do tej pory za nadzór nad ciepłownictwem opowiadała Urszula Zielińska, która przygotowała niektóre z rozwiązań, mówiła o bonie ciepłowniczym. To byłaby jedna z odpowiedzi, natomiast warto usiąść do renegocjacji i przejrzenia umów pomiędzy ciepłowniami a spółkami" - powiedział Miłosz Motyka w rozmowie w RMF FM.

Wspomniane dalsze mrożenie cen to jeden z wariantów, który jest oceniany przez resort. Minister Motyka wskazał też, że to, o ile wzrosną ceny za ciepło po ich uwolnieniu zależy w dużej mierze od umów z ciepłowniami, więc może się różnić w poszczególnych miastach.

"To zależy od różnego stopnia zaawansowania transformacji energetycznej. Są miasta, jak Ciechanów, w których podwyżek nie będzie, ale miasta na Śląsku mogą dotknąć podwyżki o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent" - powiedział.

Przy okazji minister dodał, że dyskusja na temat dalszego mrożenia cen prądu w przyszłym roku ma odbyć się w IV kw. 2025 t. "Ceny na rynkach spadają, są niższe niż w latach 2022-2023. Jestem tutaj optymistą, efekty transformacji energetycznej są widoczne. Ceny na rynkach na pewno będą niższe, więc rekalkulacja taryf będzie potrzebna i wtedy będziemy podejmować decyzje" - powiedział Motyka.

Źródło: PAP/XYZ