A. Glapiński: wczorajsza decyzja nie była zapowiedzią cyklu

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński zaczął swoją konferencję od przypomnienia, że Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się wczoraj obniżyć poziom stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Ekonomista posiłkował się też danymi, w tym szybkim szacunkiem GUS, który wskazał, że inflacja konsumencka w czerwcu wyniosła 4,1 proc. "Eksperci spodziewali się nieco mniej, bo 4 proc., ale według analizy NBP dynamika wyniosła właśnie te 4,1 proc." - podkreślił Glapiński.

W dalszej części przewodniczący RPP zauważył, że ogólne tempo wzrostu cen w gospodarce obniża się. Inflacja bazowa, która nie uwzględnia cen żywności i nośników energii, obniżyła się w maju do 3,3 proc. "To najniższy odczyt od wybuchu pandemii, od stycznia 2020 r." - zauważył prezes NBP. Dodał też, że wysoki pozostaje wskaźnik mierzący ceny administrowane, w tym te za wywóz śmieci czy wodę.

- Obniżająca się z kwartału na kwartał inflacja to dowód, że polityka pieniężna była właściwa - stwierdził Glapiński.

W kolejnych kwartałach inflacja może jednak wzrosnąć. Jako powód prezes NBP wskazał odmrożenie cen energii. Moment ten zostanie najprawdopodobniej przesunięty na początek 2026 r., za sprawą przegłosowanej przez Sejm ustawy wiatrakowej, do której dorzucono przepis przedłużający regulowanie stawek za prąd o kolejny kwartał.

- Projekcja pokazuje, że w średnim okresie inflacja będzie zgodna z celem NBP. Są jednak cztery najważniejsze czynniki, które będą wpływać na procesy inflacyjne w Polsce. Chodzi o politykę fiskalną, kształtowanie się koniunktury, sytuacja na rynku pracy oraz ceny energii - stwierdził Glapiński.

Prezes NBP odniósł się również do najświeższej projekcji makroekonomicznej banku. Wynika z niej, że inflacja w lipcu znajdzie się w celu, czyli w przedziale pomiędzy 1,5 a 3,5 proc. "Nasze prognozy pokazują, że presja płacowa w gospodarce wygasza się. W efekcie tego wszystkiego inflacja w średnim okresie ma być zgodna z celem NBP" - powiedział bankier.

- Wobec powyższego, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki i po długiej, wyjątkowo, dyskusji, rada uznała, że uzasadnione było ostrożne dostosowanie stóp procentowych do obniżonej inflacji - powiedział przewodniczący RPP. Glapiński dodał również, że władze monetarne nadal pozostają czujne wobec ewentualnych czynników niepewności. "To nie jest zapowiedź cyklu obniżek, następne decyzje będziemy podejmować z uwzględnieniem napływających danych" - dodał.

- Po wczorajszej decyzji czytałem, że niektórzy byli zaskoczeni. No my (jako członkowie RPP - red.) nie dawaliśmy przesłanek, że stopy nie będą zmieniane. [...] Są nowe dane, są przesłanki i są podejmowane stosowne decyzje, pragmatyczne. To jest używane przez publicystów, zwroty jastrzębie czy gołębie. Osobiście nie widzę w radzie jastrzębi ani gołębi. Decyzje zapadają pragmatycznie - powiedział Glapiński.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy prezes NBP wskazał, że ewentualna kolejna obniżka stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu jest możliwa. "Jeżeli dalej będą takie tendencje jak teraz, będą sprzyjające okoliczności, to oczywiście, że tak" - powiedział przewodniczący RPP, po czym zasugerował, że gdyby w sierpniu odbywało się posiedzenie decyzyjne, a nie jedynie analityczne, to część członków mogłaby nie zagłosować za obniżką już teraz.