Belgia: Trzydniowy strajk generalny przeciwko polityce oszczędności

Strajk generalny potrwa w Belgii od poniedziałku do środy. Związki zawodowe protestują przeciwko rządowym planom cięć w systemie emerytalnym, zasiłkach dla bezrobotnych i prawach pracowniczych.

Belgijskie związki zawodowe rozpoczęły w poniedziałek trzydniowy strajk generalny przeciwko programowi oszczędnościowemu rządu premiera Barta de Wevera. Protest objął cały kraj, zatrzymując transport publiczny i znacząco ograniczając funkcjonowanie miast.

W Brukseli ruch praktycznie zamarł — na ulice wyjechało jedynie minimum autobusów i tramwajów. Mieszkańcy poruszali się pieszo lub rowerami, a stolica przypominała raczej niedzielny poranek niż początek tygodnia roboczego.

To już 13. duża akcja strajkowa od momentu objęcia urzędu przez pięciopartyjną koalicję de Wevera w lutym 2025 roku. Związki zapowiedziały stopniowe rozszerzanie protestu: w poniedziałek strajk ograniczył transport, we wtorek dołączą pracownicy poczty, nauczyciele i personel medyczny, a w środę zaplanowano ogólnokrajowy paraliż wielu sektorów.

Protestujący sprzeciwiają się cięciom w systemie emerytalnym, zmianom prawa pracy i ograniczeniom zasiłków, które rząd uzasadnia koniecznością zmniejszenia deficytu i dostosowania się do unijnych wymogów konkurencyjności. Belgia pozostaje jednym z najbardziej zadłużonych państw UE.

Kontrowersje budzi także plan wprowadzenia systemu „bonus-malus” w emeryturach, który przewiduje podwyżki świadczeń za dłuższą aktywność zawodową oraz cięcia dla osób z niewystarczającym stażem, w tym szczególnie dla kobiet, które przerwały karierę, aby wychować dzieci.

Związki domagają się przeglądu wielomiliardowych ulg dla firm, wprowadzenia podatku cyfrowego dla gigantów technologicznych oraz całkowitego wycofania reform emerytalnych. „W rzeczywistości wszyscy są dotknięci zmianami” — podkreślił Jochen Mettlen z konfederacji CSC, wskazując na rosnące nierówności zdrowotne między pracownikami fizycznymi a osobami z wyższym wykształceniem.

Mimo serii protestów rząd dotąd nie odpowiedział na postulaty związkowców, a dialog społeczny — jak oceniają przedstawiciele pracowników — pozostaje wyjątkowo trudny.

Źródło: EU Observer