Blackout w Czechach. Duża część Pragi bez prądu

Jak informują czeskie media, nasz południowy sąsiad mierzy się z dużą awarią prądu, która dotknęła północną i wschodnią część kraju. Problemy objęły Pragę oraz inne duże miasta. Z wstępnych ustaleń wynika, że problem pojawił się wraz awarią linii przesyłowej V411.

Na brak energii skarżą się wszyscy – od gospodarstw domowych, przez firmy po instytucje publiczne. W stolicy kraju stanęły metro oraz tramwaje, sygnalizacja świetlna na drogach nie działała, z kolei większość szpitali działa na zapasowych źródłach zasilania. Poza Pragą na awarię skarżą się mieszkańcy Hradec Kralove, Liberec i Usti nad Labem.

Premier kraju Peter Fiala napisał na platformie X, że Czechy mierzą się z „z nadzwyczajną i nieprzyjemną sytuacją i wszyscy intensywnie pracują nad przywróceniem dostaw energii elektrycznej”. Z kolei informację o tym, że awarii uległa linia przesyłowa V411 przekazał rzecznik państwowego operatora sieci ČEPS, Lukáš Hrabal.

„Doszło do awarii linii V411, a następnie do powstania pracy wyspowej na północy i wschodzie Czech. Część systemu przesyłowego jest bez napięcia, zdarzenie dotknęło również większą część podstacji systemu przesyłowego. Przyczyny są badane, inżynierowie energetyczni ČEPS intensywnie pracują nad przywróceniem dostaw energii elektrycznej” – powiedział Hrabal, cytowany przez czeski portal idnes.cz.

Jak poinformowało Krajowe Centrum ds. Zwalczania Terroryzmu, Ekstremizmu i Cyberprzestępczości, według wstępnych ustaleń nie wynika, aby blackout w Czechach był wynikiem ataku terrorystycznego.

Jak poinformowały Polskie Sieci Energetyczne, w naszym kraju nie zauważono problemów z siecią. "W związku z zakłóceniami w pracy czeskiego systemu elektroenergetycznego informujemy, że krajowy system elektroenergetyczny (KSE) pracuje stabilnie i bezpiecznie. Sytuacja w Czechach nie wpłynęła na funkcjonowanie KSE" - podały PSE.

Aktualizacja: Czeski operator sieci ČEPS poinformował, że awaria prądu dotknęła osiem z 44 stacji rozrządowych kraju. Po godz. 14 udało się przywrócić działanie pięciu z ośmiu stacji. W przypadku Pragi odcięte od energii zostało 2/3 prawobrzeżnej części miasta. Przyczyny zdarzenia nie są znane, ale czeskie służby wykluczyły cyberatak lub atak terrorystyczny.

Premier Petr Fiala polecił zwołać Centralny Sztab Kryzysowy, w którym znajdą się ministrowie  spraw wewnętrznych, obrony, spraw zagranicznych, zdrowia i finansów. Dołączą do nich również przedstawiciele służb ratowniczych i porządkowych.