Były przewodniczący parlamentu Ukrainy Andrij Parubij zastrzelony we Lwowie

Andrij Parubij, były przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy i obecny deputowany, został dziś zastrzelony we Lwowie. Sprawca jest poszukiwany przez policję.

Według informacji podanych przez władze, napastnik oddał do Parubija osiem strzałów. Polityk został trafiony pięć razy i zginął na miejscu, jeszcze przed przyjazdem karetki. Do zamachu doszło około południa w zachodniej części miasta.

Świadkowie przekazali mediom, że sprawca poruszał się rowerem elektrycznym i był przebrany za kuriera jednej z firm dostawczych. Miał na sobie czarny kask z żółtymi elementami i plecak kurierski, do którego schował broń po oddaniu strzałów.

Śledztwo i obława

Po ataku we Lwowie ogłoszono specjalną operację policyjną „Syrena”. W akcję zaangażowano prokuraturę obwodową, policję narodową oraz ekspertów kryminalistycznych. Trwają intensywne poszukiwania napastnika oraz ustalanie motywów zabójstwa.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził informację o śmierci Parubija i przekazał kondolencje rodzinie. Zapewnił, że wszystkie dostępne siły zostały skierowane do śledztwa i poszukiwań sprawcy.

Śmierć Parubija potwierdzili także szef lwowskiej administracji obwodowej Maksym Kozycki oraz mer Lwowa Andrij Sadowy. „To straszna wiadomość dla Lwowa. Najważniejsze jest, aby organy ścigania znalazły sprawcę i ustaliły wszystkie okoliczności” – oświadczył Sadowy.

Premier Ukrainy Julia Swyrydenko nazwała zabójstwo „głęboką stratą dla kraju” i podkreśliła konieczność jak najszybszego ukarania winnych.

Sylwetka Andrija Parubija

Andrij Parubij miał 53 lata. Od lat był związany z ukraińską polityką. Zasiadał w parlamencie w kadencjach od szóstej do dziewiątej, a w latach 2016–2019 pełnił funkcję przewodniczącego Rady Najwyższej.

Podczas protestów Euromajdanu w 2013 i 2014 roku był jednym z liderów i pełnił rolę dowódcy tzw. „Samoobrony Majdanu”, która ochraniała demonstrantów w centrum Kijowa. W 2014 roku objął stanowisko sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.

Źródła: PAP, Kyiv Post