Ceny ropy rosną. Tymczasem analitycy wieszczą rekordową nadpodaż surowca
Ceny ropy w Nowym Jorku rosną. Tymczasem Międzynarodowa Agencja Energii ostrzega, że na rynku pojawi się rekordowa nadpodaż surowca.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na wrzesień rośnie o 0,32 proc. i kosztuje 62,85 dolara. Z kolei Brent na ICE na październik rośnie o 0,37 proc. i kosztuje 65,87 dolara.
Inwestorów nie odstrasza najnowsza prognoza Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Zdaniem ekspertów globalne zapasy ropy naftowej będą rosły szybciej niż w czasie pandemii w 2020 roku. Wyliczają, że zapasy wzrosną o 2,96 mln baryłek dziennie. Tymczasem światowy popyt na ropę w 2025 i 2026 roku wzrośnie o połowę tempa z 2023 roku.
Dostawy ropy na rynki rosną, bo OPEC+ przyspieszył wznawianie produkcji. Od 2026 roku wzrośnie też produkcja w krajach spoza tej organizacji. Nic więc dziwnego, że ceny ropy na świecie spadły już w tym roku o 12 proc.
Sytuacji nie poprawia fakt, że globalne zużycie surowca wzrośnie w tym roku o 680 tys. baryłek, a w przyszłym o 700 tys. baryłek. Rozczarowuje bowiem popyt na ropę w Chinach, Indiach i Brazylii.