Ekspert: propozycja nowego budżetu UE korzystna dla Polski; również dla rolników

Propozycja nowego budżetu UE jest korzystna dla Polski, a w proporcji do Produktu Narodowego Brutto będzie on najwyższy w historii – ocenił dla PAP prof. dr hab. Artur Nowak-Far z SGH. Jego zdaniem propozycja nie jest krzywdząca dla rolników, a środki na rolnictwo znajdą się też w polityce spójności.

W środę Komisja Europejska przedstawiła propozycję budżetu UE na lata 2028–2034 w wysokości 2 bln euro. W propozycji przewidziano m.in. 300 mld euro na rolnictwo oraz 218 mld euro dla słabiej rozwiniętych regionów.

– Wszelkie sygnały wskazują, że zaproponowany budżet jest korzystny dla Polski, bo również same jego rozmiary są duże. Jeżeli chodzi o proporcje do PNB (Produktu Narodowego Brutto), jest to budżet największy w historii – ocenił w rozmowie z PAP prof. dr hab. Artur Nowak-Far z Katedry Integracji i Prawa Europejskiego SGH.

Nowak-Far zaznaczył przy tym, że jak na razie KE skupiła się na stronie wydatkowej budżetu. Strona przychodowa, w tym zwłaszcza kwoty, jakie do budżetu będą wpłacać poszczególne państwa UE, wciąż nie jest dokładnie znana, dlatego propozycję KE trzeba oceniać ostrożnie.

Jak wskazał Nowak-Far, na plus zaliczyć można znaczne środki, które – zgodnie z projektem – mają trafić do komponentów, z których Polska w poprzednich perspektywach korzystała w największym stopniu. Chodzi o politykę spójności, Wspólną Politykę Rolną oraz składnik dotyczący utrzymania konkurencyjności. Dodał, że propozycja nowego unijnego budżetu jest skrojona bardzo dobrze pod rozwój.

W dniu ogłoszenia projektu budżetu UE w Brukseli przeciwko propozycji protestowali rolnicy, którzy domagają się głównie zwiększenia budżetu na rolnictwo i utrzymania obecnej dwufilarowej struktury WPR (pierwszy filar – płatności bezpośrednie dla rolników, drugi filar – fundusze na rozwój obszarów wiejskich). Zgromadzenie zorganizowała organizacja zrzeszająca rolnicze związki zawodowe Copa Cogeca.

Nie rozumiem, dlaczego rolnicy negatywnie odnoszą się do tego budżetu. Nie ma w nim szczególnych przesłanek do tego, żeby uznawać, że to jest to dla nich niekorzystny budżet – powiedział profesor SGH, pytany o to, czy propozycja KE faktycznie jest niekorzystna dla rolników.

Dodał, że postawa oceny budżetu przez rolników wymaga szerszego oglądu. Być może wynika stąd, że oczekiwali oni jeszcze większych środków na wsparcie rolnictwa. Zaznaczył, że struktura projektowanego budżetu UE jest ułożona inaczej, niż to miało miejsce w ostatnich latach, a zatem informacji o finansowaniu rolnictwa nie należy szukać wyłącznie w propozycji dotyczącej bezpośrednio Wspólnej Polityki Rolnej.

– W ramach Wspólnej Polityki Rolnej obecnie rolnicy otrzymują również środki, które są w nowej perspektywie będą umieszczane gdzieś indziej. Nie podpisuję się więc pod tezą, że rolnik otrzyma „na pewno" mniejszą kwotę niż w poprzednim budżecie – dodał Nowak-Far.

Profesor ocenił też utrzymanie środków na politykę spójności jako bardzo ważną decyzją z perspektywy Polski. Jak wskazał, jesteśmy poważnym beneficjentem tych środków. Dodał, że w ramach polityki spójności umieszczono również niektóre środki, które będą do dyspozycji rolników.

Rekordowy unijny budżet to m.in także nowy Fundusz Konkurencyjności

Poza środkami na rolnictwo i wsparcie regionów KE zaproponowała także powołanie Funduszu Konkurencyjności, który w założeniu ma liczyć 451 mld euro. Zostanie przeznaczony na inwestycje w obszarze czystych technologii, technologii cyfrowych, biotechnologii, obronności, przestrzeni kosmicznej i bezpieczeństwa żywnościowego, wspierając projekty na etapach od pomysłu do komercjalizacji. KE proponuje też przeznaczenie do 100 mld euro dla Ukrainy.

Suma 2 bln euro oznacza niemal podwojenie obecnego budżetu UE, opiewającego na sumę 1,2 bln euro. Jednak ze względu na inflację jego udział w unijnym dochodzie narodowym brutto (DNB) wzrósłby tylko z 1,1 do 1,26 proc.

Komisja zaproponowała w środę również nowe źródła dochodów: podatki od tytoniu i korporacji, dochody z systemu handlu emisjami ETS, wpływy z mechanizmu granicznego dostosowania emisji CO2 (CBAM) oraz opłatę za odpady elektroniczne.

– To zrównoważona mieszanka nowych dochodów, która nie obciąża budżetów krajowych i jest zgodna z celami naszej polityki – komentował w środę komisarz UE ds. budżetu Piotr Serafin. Jak dodał, KE zrezygnowała z włączania dochodów z systemu ETS 2, obejmującego emisje z budynków i transportu drogowego.

Czytaj także: Nowa perspektywa finansowa UE. Polska będzie jednym z największych beneficjentów