Francuskie firmy wciąż w Rosji. Wyjście kosztowne, pozostanie ryzykowne

Ponad trzy lata po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w kraju Putina nadal działają 23 francuskie firmy. Choć większość francuskich koncernów już się wycofała, część z nich – w tym giganci handlu i kosmetyków – nadal generuje miliardowe zyski. I płaci wysokie podatki do rosyjskiego budżetu.

Biznes mimo wojny

Na początku 2022 r. w Rosji działało 75 francuskich firm. Dziś pozostała tam mniej niż jedna trzecia. Z kraju wycofały się m.in. Société Générale, LVMH i Safran, reagując na sankcje i presję opinii publicznej.

Jednak część przedsiębiorstw została. I radzi sobie znakomicie. Według raportu B4Ukraine, zrzeszającego organizacje społeczne monitorujące biznes w Rosji, Leroy Merlin zajął w 2024 r. trzecie miejsce pod względem przychodów w Rosji, osiągając 6,8 mld dolarów (5,9 mld euro). Auchan uplasował się na ósmym miejscu z przychodami rzędu 3,3 mld dolarów (2,9 mld euro).

W 2024 r. francuskie firmy zapłaciły ok. 565 mln dolarów (492 mln euro) podatku dochodowego do rosyjskiego budżetu. To znaczące wsparcie dla Kremla, który prowadzi kosztowną wojnę. Roczny budżet obronny Rosji wynosi ok. 125 mld euro.

Inwestycje, które trudno porzucić

Przed lutym 2022 r. Francja była jednym z największych inwestorów w Rosji. W 2020 r. to właśnie francuskie koncerny były największym zagranicznym pracodawcą w kraju. Działały w sektorach spożywczym, finansowym, energetycznym, motoryzacyjnym i farmaceutycznym.

Część branż – jak lotnictwo – musiała się wycofać z powodu sankcji. Renault, dla którego Rosja generowała 10 proc. przychodów, opuścił rynek miesiąc po inwazji. Stracił na sprzedaży aktywów 2,2 mld euro.

Inaczej postąpił Auchan, który utrzymuje w Rosji 94 hipermarkety i 138 supermarketów. Gdyby sprzedał swój rosyjski biznes w 2022 r., straciłby około 10 proc. globalnych przychodów, czyli 3 mld euro.

Auchan i Leroy Merlin pod lupą

Wartość aktywów Auchan w Rosji znacznie jednak spadła – obecnie wynosi tylko 179 mln euro, jak podaje magazyn L’Informé. Mimo to koncern zaprzecza doniesieniom o sprzedaży swoich aktywów rosyjskiemu Gazprombankowi. Firma tłumaczy, że pozostaje w Rosji, aby „pomagać w wyżywieniu ludności”.

Również Leroy Merlin nie zamierza rezygnować z działalności. W 2024 roku firma zapłaciła w Rosji 128 mln dolarów podatku dochodowego, zajmując piąte miejsce w kraju pod tym względem. L’Oréal znalazł się na 17. miejscu z kwotą 44 mln dolarów.

Według analiz Kijowskiej Szkoły Ekonomii i inicjatywy „Putting Pressure on Putin”, zagraniczne firmy działające w Rosji łącznie zapłaciły w 2024 r. co najmniej 17,2 mld euro podatków, a od początku wojny – ponad 51 mld euro.

Argumenty o „humanitarnej konieczności”

Część francuskich firm tłumaczy swoją obecność w Rosji względami humanitarnymi. Sankcje Unii Europejskiej nie obejmują branży rolno-spożywczej i farmaceutycznej.

Producent żywności Bonduelle podkreślał w 2022 roku, że jego rosyjskie zakłady wytwarzają „podstawowe produkty spożywcze” – kukurydzę, groszek i fasolę – dla 146 mln Rosjan i 90 mln konsumentów w krajach sąsiednich.

Mimo to firma ograniczyła swoją działalność. Z 23 francuskich przedsiębiorstw wciąż obecnych w Rosji połowa sprzedaje dobra luksusowe lub rekreacyjne – od kosmetyków Clarins i bielizny Etam po rakiety tenisowe Babolat.

Kosztowne i ryzykowne wyjście z Rosji

Opuszczenie Rosji okazało się dla wielu firm trudniejsze niż pozostanie. Spośród 52 francuskich koncernów, które formalnie zakończyły działalność, tylko 16 faktycznie opuściło kraj.

Rosyjskie prawo wprowadziło bowiem skomplikowany system zezwoleń na sprzedaż aktywów. Rządowa komisja może wymagać zniżki co najmniej 60 proc. wartości spółki oraz podatku wyjściowego do 35 proc. ceny sprzedaży.

Dodatkowo, taki podatek może być interpretowany jako finansowanie wojny, co naraża firmy na sankcje w krajach macierzystych.

W pułapce prawa Putina

Niektórym firmom, mimo prób wycofania się, nie udało się uniknąć strat. W sierpniu 2025 roku rosyjski rząd przejął spółki zależne Air Liquide, mimo że koncern ogłosił wyjście już w 2022 roku. Decyzję zatwierdził sam Władimir Putin, podpisując dekret o „tymczasowym zarządzie”.

W obliczu takich przeszkód część przedsiębiorstw wybrała strategię „uśpienia działalności” (mothballing) – zawieszenia większości operacji, redukcji personelu i utrzymania jedynie formalnej obecności w Rosji.

Tak postąpiły m.in. Kering, Decathlon i Hermès. Ich spółki są formalnie obecne, ale praktycznie nie prowadzą aktywnej sprzedaży.

„Cena wyższa niż zysk”

Zdaniem Nezira Sinaniego, dyrektora organizacji B4Ukraine, taka taktyka nie jest rozwiązaniem. – Firmy wspierają rosyjską gospodarkę wojenną poprzez podatki, które płacą – powiedział w rozmowie z Euronews. Według Sinaniego, nawet „uśpione” przedsiębiorstwa często generują w Rosji niewielki, ale stały obrót. – Cena, jaką płacą firmy, jest wyższa niż koszt wyjścia z kraju, bo mierzy się ją w ludzkich życiach – podsumował.

Źródło: Euronews