GUS: wzrost PKB w I kwartale wyniósł 3,2 proc. w ujęciu rocznym
Produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w pierwszym kwartale 2025 r. zwiększył się realnie o 3,2 proc. rok do roku – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).
W pierwszym kwartale 2024 r. wzrost PKB wynosił 2,2 proc.
Od stycznia do marca 2025 r. realny PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2020) zwiększył się 0,7 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 3,7 proc. – podał także GUS.
Na wzrost PKB miał wpływ popyt krajowy
Jak wskazał urząd, na wzrost PKB w minionym kwartale złożyło się zwiększenie o 4,6 proc. popytu krajowego i ujemne saldo obrotów handlu zagranicznego.
"Wzrost popytu krajowego był wynikiem wzrostu akumulacji brutto o 19,9 proc. (wobec wzrostu w czwartym kwartale 2024 r. o 7,3 proc.) oraz wzrostu spożycia ogółem o 2,4 proc. (wobec wzrostu w czwartym kwartale 2024 r. o 4,6 proc.)" – podano w komunikacie.
Spożycie w sektorze gospodarstw domowych zwiększyło się o 2,5 proc. (w porównaniu we wzrostem o 3,5 proc. w poprzednim kwartale).
Nakłady brutto na środki trwałe zwiększyły się o 6,3 proc. (wobec spadku o 6,9 proc. w ostatnim kwartale 2024 r.).
Stopa inwestycji (relacja nakładów brutto na środki trwałe do PKB w cenach bieżących) wyniosła 13,2 proc. wobec 12,9 proc. rok wcześniej.
Tak wpłynęły na PKB poszczególne czynniki
Wpływ popytu krajowego na gospodarkę wyniósł 4,3 pkt. proc.
Wpływ spożycia ogółem –2 pkt. proc. (z tego wpływ spożycia w sektorze gospodarstw domowych – 1,6 pkt. proc., a wpływ spożycia publicznego 0,4 pkt. proc.).
0,8 pkt. proc. wyniósł wpływ popytu inwestycyjnego na PKB, a wpływ przyrostu rzeczowych środków obrotowych – 1,5 pkt. proc.
Pozytywny był też wpływ akumulacji brutto (2,3 pkt. proc.). Zanotowano z kolei ujemny wpływ eksportu netto (-1,1 pkt. proc.).
"Duże pozytywne zaskoczenie w 'bebechach' PKB za pierwszy kwartał. Wbrew kiepskim danym o produkcji budowlanej, głównym silnikiem wzrostu okazały się być inwestycje, które wzrosły o 6,3 proc. rok do roku. Trzymamy kciuki za brak rewizji, bo to oznacza, że w drugiej połowie roku dynamiki będą dwucyfrowe!" – skomentowali analitycy Pekao.
Zdaniem analityków ING za wzrost inwestycji mogą "znów" odpowiadać "wydatki obronne albo inne publiczne, bo dane z dużych firm pokazują spadek nakładów". "Głównym motorem wzrostu nadal konsumpcja prywatna, chociaż przyhamowała" – zauważyli ekonomiści banku.
Tekst zaktualizowano.