Kaczyński w prokuraturze ws wyborów kopertowych. Prezes PiS ma zeznawać jako świadek

Jarosław Kaczyński pojawił się w prokuraturze jako świadek w sprawie wyborów kopertowych. W ramach śledztwa zarzuty usłyszał już były premier Mateusz Morawiecki.

– Odczytuję to jako element tej operacji, która, mam nadzieję, będzie kiedyś rozliczona przez sądy – powiedział dziennikarzom prezes PiS przed wejściem na przesłuchanie. Śledczy wezwali Kaczyńskiego, bo od października 2020 do czerwca 2022 był wicepremierem w rządzie Mateusza Morawieckiego oraz szefem Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych.

Mateusz Morawiecki w trakcie pandemii polecił Poczcie Polskiej przeprowadzenie 10 maja 2020 wyborów korespondencyjnych. Mimo że ustawa weszła w życie 9 maja 2020, już 16 kwietnia premier nakazał poczcie przygotowanie wyborów, a Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych rozpoczęcie drukowania kart wyborczych i innych niezbędnych materiałów.

7 maja 2020 PKW stwierdziła jednak, że ustawa o walce z koronawirusem z kwietnia 2020 pozbawiła ją instrumentów koniecznych do wykonywania obowiązków, więc wybory odbyć się nie mogą. Ostatecznie głosowanie odbyło się 28 czerwca 2020 w lokalach wyborczych.

Po tym, jak PiS utracił władzę w ostatnich wyborach parlamentarnych, sprawą wyborów kopertowych zajęła się prokuratura. Wniosek o uchylenie immunitetu Mateuszowi Morawieckiemu trafił do Sejmu w styczniu tego roku. Były premier nie czekał jednak na głosowanie. – W obliczu całkowicie bezpodstawnych, politycznie motywowanych zarzutów przedstawionych przez przejętą nielegalnie prokuraturę, kierowaną przez powołanych bezprawnie nominatów Donalda Tuska – napisał w piśmie do marszałka Sejmu, zrzekając się immunitetu.

Jarosław Kaczyński mówił wtedy, że zarzuty są absurdalne, a ówczesny premier realizował przepisy konstytucji i decyzję marszałek Sejmu Elżbiety Witek. To zaś – jak uznał szef PiS – w żadnym wypadku nie jest działalnością przestępczą”.