Kierwiński o akcie dywersji na kolei. "Doszło do odpalenia ładunku wybuchowego"

Uszkodzenie torów w miejscowości Mika w powiecie garwolińskim w trakcie minionego weekendu to akt dywersji, trwają prace służb w związku z podejrzeniem, że w wyniku aktu dywersji uszkodzono trakcję energetyczną w innym miejscu na tej samej linii kolejowej – podał w poniedziałek minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.

Chodzi o sprawę uszkodzenia torów na trasie Warszawa-Lublin. Opisywaliśmy ją m. in. tutaj. Do zdarzenia odnieśli się w poniedziałek członkowie gabinetu premiera Donalda Tuska – poza szefem MSWiA także minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, minister sprawiedliwości Waldemar Żurek oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Wcześniej premier podał, że z pewnością doszło do dywersji.

W ten weekend mieliśmy do czynienia z dwoma aktami dywersji: jednym aktem potwierdzonym, w miejscowości Mika, w pow. garwolińskim i jednym bardzo prawdopodobnym aktem dywersji, tutaj trwają jeszcze ustalenia służb – powiedział na konferencji Kierwiński.

Potwierdzony akt sabotażu dotyczy uszkodzenia torów, które zaobserwowano w powiecie garwolińskim ok. 7.30 rano.

Ponad wszelką wątpliwość możemy powiedzieć, że doszło do odpalenia ładunku wybuchowego, który uszkodził tory kolejowe. Zabezpieczono bardzo obfity materiał dowodowy, który z pewnością pozwoli wkrótce zidentyfikować sprawców – powiedział o tym uszkodzeniu Kierwiński.

– Ok. 21.30 potwierdzono również dwa kolejne wydarzenia. Tutaj cały czas trwa weryfikacja służb. Jedno to uszkodzenie na tej samej linii kolejowej uszkodzenie trakcji energetycznej na długości ok. 60 m i kilkaset metrów dalej metalową obejmę, która zainstalowana była na torach. Ta obejma była przecięta przez przejeżdżające pociągi. Trwają analizy i obserwacje tego miejsca.

Polska jest w kontakcie z sojusznikami

Minister, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak podał z kolei, że z związku z tymi aktami Polska jest w kontakcie z sojusznikami. Wcześniej sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował, że jest w kontakcie z polskimi władzami i „czeka na wyniki śledztwa w tej sprawie".

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek podał, że do badania sprawy został powołany specjalny zespół, w skład którego weszło dwóch prokuratorów, którzy mają doświadczenie z tego typu sprawami, przedstawicieli Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW).

– Wszczęte już zostało postępowanie przygotowawcze. Prowadzi je Mazowiecki Zamiejscowy Wydział Prokuratury Krajowej – podał Żurek. Jak dodał, w grę wchodzą przestępstwa dywersji oraz usiłowanie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. W przypadku pierwszego przestępstwa sprawcom grozi od 10 lat więzienia aż do dożywotniego wyroku.

Jak podał minister infrastruktury Dariusz Klimczak, po otrzymaniu informacji o problemie z torami w niedzielę prawidłowo zadziałały wszystkie procedury PKP Polskich Linii Kolejowych (PLK) i wszystkich przewoźników. Trwają przygotowania do rozpoczęcia naprawy torów, które rozpoczną się po zakończeniu prac służb bezpieczeństwa. Linia kolejowa jest już obecnie przejezdna – podał szef resortu infrastruktury.

– PLK przystąpiły do intensyfikacji kontroli, objazdów wraz ze Służbą Ochrony Kolei (SOK). Wszystkie posterunki i zespoły zostały wzmocnione – powiedział Klimczak.