Komisja debatuje nad uchyleniem Ziobrze immunitetu. „Istnieje uzasadniona obawa, że będzie mataczył”
– Zebrany materiał dowodowy skutkował koniecznością złożenia wniosku o uchylenie immunitetu panu posłowi Zbigniewowi Ziobrze w zakresie 26 czynów – stwierdził prokurator Piotr Woźniak w trakcie czwartkowego posiedzenia komisji regulaminowej sejmu.
Zarzuty stawiane Ziobrze przez prokuraturę dotyczą Funduszu Sprawiedliwości, którego był dysponentem jako minister sprawiedliwości. Prokurator zapewnia, że wniosek dowodowy jest bardzo obszerny. Opiera się na zeznaniach świadków, wyjaśnieniach podejrzanych i skazanych oraz na korespondencji mailowej i zapisach rozmów.
Według Woźniaka sama kara, która grozi byłemu ministrowi, jest wystarczającą przesłanką do jego zatrzymania. Stwierdził też, że unikanie stawienia się przed komisją śledczą ds. Pegasusa wskazuje na konieczność tymczasowego aresztowania Ziobry. Przypomniał, że według sądu Ziobro powinien zostać zatrzymany i doprowadzony przed komisję.
Czytaj też: Zbigniew Ziobro nie zamierza się zrzekać immunitetu
– We wniosku wskazałem wiele wypowiedzi pana posła Zbigniewa Ziobry, medialnych wypowiedzi, w których kieruje groźby pod adresem prokuratorów, sędziów – wskazywał Woźniak. Zdaniem prokuratora zachowanie byłego ministra „uzasadnia obawę, iż Pan poseł Ziobro będzie podejmował próby mataczenia w sprawie”.
Poseł PiS Andrzej Śliwka nazwał postępowanie „hucpą polityczną” .
– Mówienie o działaniu bez podstawy prawnej jest absurdalne, tym samym trudno mówić o niedopełnieniu obowiązków czy też przekroczeniu uprawnień, co jest koronnym zarzutem skierowanym przez neoprokuraturę – twierdził.
Nieudana próba zamknięcia posiedzenia
Wcześniej Śliwka złożył wniosek o zamknięcie posiedzenia. Uzasadniał, że wniosek o uchylenie Ziobrze immunitetu podpisał właśnie prokurator Woźniak, działający w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. Tymczasem – jak twierdzi – według dokumentu wnioskodawcą jest Prokuratura Krajowa.
Według Śliwki czyni to wniosek nieskutecznym. Takie same argumenty podnosił wcześniej sam Zbigniew Ziobro.
Sejmowi legislatorzy stwierdzili jednak, że pismo jest wnioskiem kierownika zespołu śledczego Prokuratury Krajowej, a nie Prokuratora Krajowego, jak błędnie wskazano.
– W świetle tego wyjaśnienia ekspert uznał, że wniosek spełnia warunki formalnej poprawności – powiedział wicedyrektor Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Piotr Chybalski. Wcześniej Prokuratura Krajowa przekazała PAP, że zwrot „Prokurator Krajowy” odnosi się do jednostki organizacyjnej prowadzącej postępowanie. Według tej interpretacji prokurator podpisał wniosek, działając w imieniu Prokuratora Krajowego.
Wniosek posła Śliwki ostatecznie upadł. Za było pięciu posłów, a przeciw dziesięciu. Nikt się nie wstrzymał.
Źródło: PAP