Koniec operacji polskiego i sojuszniczego lotnictwa. DORSZ: wojsko pozostaje w stałej gotowości
Koniec operacji polskiego i sojuszniczego lotnictwa po nocnym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony – informuje Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Wojsko dodaje, że monitoruje sytuację nad Ukrainą i pozostaje w pełnej gotowości.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało na platformie X o zakończeniu operowania lotnictwa.
"Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej. Wojsko na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej" – czytamy w komunikacie na platformie X.
Wojsko jednocześnie prosi ludzi, by po wykryciu szczątków zestrzelonego drona nie zbliżali się do niego. Mogą bowiem zawierać "materiały niebezpieczne" i muszą być sprawdzone przez służby. DORSZ apeluje także, by każdy sygnał o niebezpieczeństwie zgłaszać policji lub na numer alarmowy 112.
Wojsko dziękuje też NATO Air Command i holenderskiemu lotnictwu. F-35 naszych sojuszników pomagały dziś w zapewnieniu bezpieczeństwa Polsce.
W nocy podczas zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę, rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Wojsko użyło broni i zestrzeliło kilkanaście bezzałogowców. Do akcji wkroczyła policja, która szuka szczątków zniszczonych maszyn. O naruszeniu przestrzeni powietrznej zawiadomiono sojuszników z NATO. Premier zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu, a prezydent odprawę BBN.