Kto planował katastrofę na kolei? „Węglarka nie odczepiła się samoistnie"

Na uczęszczanych torach ktoś odpiął i zostawił 20-tonowy wagon na węgiel – czytamy w piątkowej „Rzeczpospolitej”. To wygląda na zaplanowany atak – wskazują rozmówcy dziennika. Odczepiony wagon węglarki na linii 141 w Katowicach Ligocie znaleziono w nocy z 2 na 3 września.

„Linią tą z powodu wielkiej inwestycji kolejowej puszczane są obecnie także pociągi pasażerskie. Węglarka nie odczepiła się samoistnie, ktoś fachowo przełożył sygnalizację końca składu na przedostatni wagon” – czytamy w dzienniku.

„Rzeczpospolita” odtworzyła, jak doszło do zdarzenia, które mogło się skończyć katastrofą kolejową i – w ocenie dziennika – wygląda na rozmyślny akt sabotażu. Jak ustaliła „Rz”, pociąg świadczył usługi dla koncernu ArcelorMittal.

Jechał z Dąbrowy Górniczej do kopalni węgla w Szczygłowicach. Do odczepienia wagonu doszło, kiedy maszynista zatrzymał go w Ligocie, by sprawdzić spadek ciśnienia w przewodzie hamulcowym.

Policja i prokuratura odmówiły udzielenia „Rz” informacji o szczegółach prowadzonego śledztwa, a Marzena Rogoźnik z ArcelorMittal zapewniła, że koncernowi zależy na dogłębnym wyjaśnieniu okoliczności tego zdarzenia i ujęciu sprawcy.

Minister infrastruktury: na pewno to nie był przypadek

O zdarzenie na antenie TVN24 pytany był minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Szef MI poinformował, że „komisja kolejowa” przekazała sprawę służbom specjalnym. Jak dodał, zajmuje się nią również prokuratura, „która jest bardzo wstrzemięźliwa, jeżeli chodzi o komunikaty”, co w jego ocenie jest w tej sytuacji zrozumiałe.

– Na pewno to nie był przypadek – powiedział Klimczak zapytany, czy wagon znalazł się na uczęszczanym torze w wyniku wypadku czy świadomego działania.

– Sposób, w jaki próbowano rozmontować te wagony, wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia z profesjonalistami, a nie osobami, które chciały coś przetestować – ocenił szef resortu infrastruktury.

Klimczak zapewnił również, że resort jest przygotowany na operacje sabotażowe wymierzone w infrastrukturę krytyczną w Polsce, jakie mogą planować rosyjskie i białoruskie służby specjalne.

– Chciałbym uspokoić opinię publiczną, która często jest informowana o tym, że są różnego rodzaju zagrożenia, jest wprawiana w stan niepewności. (...) Naprawdę, nasze służby pracują pełną parą, wymieniają swoje informacje z zagranicznymi służbami – powiedział szef MI.

Czytaj także: Donald Tusk: mamy incydent w pobliżu portu w Szczecinie. „To jest wojna"

Źródło: PAP. Tekst zaktualizowany o wypowiedzi ministra infrastruktury